piątek, 30 grudnia 2016

Bez gwiazdy nie ma jazdy.


      To zdanie bardzo często jest wypowiadane, jednak czy potrzebnie?

Mercedesy słyną z luksusu i wygody jaką otaczają właściciela, a literka E lub S przed trzema cyframi przyprawia o dreszcze i pozwala się rozmarzyć. Natomiast gdy dodamy trzy litery "AMG", nasza wyobraźnia zacznie wariować i błagać o przejażdżkę. Mercedesy przyzwyczaiły nas do wygody, różnorakich "bajerów" i częstych usterek. Jeżeli chcecie zakosztować odrobinę z tego luksusu i wygody jazdy, to całkiem dobrym wyborem jest C klasa. Jeżeli i ona jest za droga, lub chcecie coś nietypowego, to dobrym wyborem jest A klasa. Czemu nie B klasa, zapytacie? Zachęcam do czytania :D
W cenie od 3 do 15 tysięcy złotych można kupić używaną A klasę pierwszej generacji(W168).

 Jednak fakt, że nie przeszła testu łosia, i to że się przewraca na mocniejszych zakrętach przemawia za tym, żeby szukać dalej.

I tu na scenę wkracza druga generacja Mercedesa klasy A, model W169.

Można taką nabyć za cenę od 10 tysięcy złotych do aż 30, jednak te za 30 mają silnik 2.0T i najwyższe możliwe wyposażenie.
Powracając do "tych zwykłych" A klas, należy nadmienić, że podstawową jednostką napędową był silnik benzynowy o pojemności 1.5 i 96 koniach oraz 140nM. Miał on tylko 8 zaworów, dlatego też uznawany jest za całkiem niezawodną jednostkę. Niestety z autopsji wiem, że lubi paliwo. W mieście średnio pali tylko 7.5 litra na 100 km, jednakże gdy stoimy w korkach, spalanie rośnie do 9, czasami nawet 10 litrów bezołowiówki na 100 kilometrów. Na trasie spalanie prezentuje się przyjemniej, ponieważ przy spokojnej jeździe między 70 a 110km/h autko pali od 5.5l do 6.5l. Na autostradzie, przy 140km/h spalanie to ok 7.9-8.4 litra. Temat niezawodności jest tutaj dosyć istotny, ponieważ silnik jest ustawiony pod pewnym kątem, przez co większość napraw wymaga złamania ręki w pięciu miejscach, lub wyjęcia silnika. Jakość fabrycznych elementów tego samochodu stoi na wysokim poziomie, ponieważ większe naprawy, a często jakiekolwiek naprawy zaczynają się od przebiegu wykraczającego ponad 160 tysięcy kilometrów. Przyczynia się do tego chociażby łańcuch rozrządu, którego użyto zamiast paska rozrządu. Silniki dostępne w "Miśkach" to pojemności od owego 1.5 do 2.0T o mocy 193 koni. Na uwagę zasługują silniki CDI. Łączą one dosyć dobre osiągi i niskie spalanie. Teraz kilka słów o wnętrzu. Siedzi się bardzo wysoko, za sprawą wysokiej podłogi, która skrywa akumulator(pod dywanikiem pasażera z przodu). Taka konfiguracja podniosła środek ciężkości i auto lubi się przechylać na ostrych zakrętach, ale już się nie przewraca. To zasługa utwardzonego zawieszenia. Głównym założeniem tak wysokiej podłogi jest to, iż przy zderzeniu czołowym silnik "wpada" pod podłogę i nie dostaje się do kabiny. Na plus jest ergonomia w tym aucie, ponieważ w swoim segmencie ma najwięcej przestrzeni wewnątrz, względem całej budy. Kolejnym plusem są siedzenia, które są całkiem wygodne, oraz dobrze trzymają w zakrętach. Na uwagę zasługuje system audio, który bardzo dobrze się spisuje. Na pewno na minus zasługują ceny oryginalnych części, są po prostu Mercedesowskie. Co do wygłuszenia zdania są podzielone. Według mnie jest całkiem ok, na trasie jest w miarę cicho. Problem pojawia się jak słuchamy muzyki tak na pół zakresu, to dosyć dobrze słychać ją na zewnątrz.
Czemu nie B klasa?
-Bo utrzymanie jest o wiele droższe(wtedy lepiej zastanowić się już nad jakąś C klasą 10 letnią).

Od 2012 roku nasze oczy wreszcie cieszy A klasa, ponieważ wygląda już "bardziej jak auto".


Jak dla mnie ta inność A klasy sprawiała, że była ona unikalna. Jeżeli komuś się nie podobała, to chociaż ze środka jej nie oglądał :D
Powracając do modelu W176(tego ze zdjęcia powyżej) to ceny plasują się na poziomie od 70 tysięcy do 170 tysięcy złotych, więc nie jest to auto tanie... Jeszcze :D

Zachęcam do dyskusji w komentarzach, ale pamiętajcie, że jest to moje zdanie, na pewno popełniłem miliard błędów, więc nie spinajcie się za bardzo :D

3 komentarze: