Zacznę od piątej generacji, którą tworzono w latach 1994-1998 i wtedy zyskała ogromną popularność, którą cieszy się do dzisiaj. Mazda 323 wychodziła w kilku wersjach nadwoziowych oznaczonych konkretnymi literami. Pierwszą z nich jest 323C, czyli trzydrzwiowy hatchback:
323F-pięciodrzwiowy liftback, 323P-trzydrzwiowy hatchback, oraz 323S czyli czterodrzwiowy sedan.
U nas zdecydowanie najpopularniejszą wersją nadwoziową jest F, której ergonomiczne wnętrze doskonale ukazuje myśl technologiczną konstruktorów. Postawiono na minimalizm, dzięki czemu nie ma we wnętrzu niepotrzebnych przycisków. W zamian za to znalazło się miejsce na uchwyty na kubki.
Dlaczego właściwie Mazdę 323 polubiło tak wiele osób?
Pierwszym powodem jest bardzo dobrze pracująca skrzynia biegów, której jedynym mankamentem może być kapryśny wsteczny, którego czasem trzeba wbić drugi raz. Kolejnym plusem jest niezawodność stojąca na bardzo wysokim poziomie. Zwłaszcza w jednostce 1.3 75KM, której spalanie jest na poziomie 6 litrów benzyny w trasie. Bardzo często wybieraną jednostką napędową jest 1.5 o mocy 88KM, która również jest bardzo niezawodna, lecz jej spalanie stoi na nieco wyższym poziomie, bo 7 litrów benzyny w trasie. Pomimo wysokiej bezawaryjności tych jednostek napędowych pojawia się problem "brania oleju". Na szczęście w małych ilościach. Jednym z plusów powoli zamykających listę "za" Mazdy 323 jest jej wygląd oraz podatność na modyfikacje wizualne. Po prostu ciężko ją oszpecić. Dodatkowo bogate seryjne wyposażenie tworzą z tego samochodziku całkiem dobrą alternatywę dla niemieckich samochodów.
Poza wieloma plusami są też minusy tego auta z klasy niższej średniej. Pierwszym, zaraz po ubytkach oleju(powyżej 270 tysięcy przebiegu Mazda spala od litra do nawet 2.5 litrów oleju na 1000 kilometrów), jest poziom hałasu wewnątrz samochodu. Głównym źródłem hałasu są nadkola, które podczas deszczu wywołują głośne szumy, które na dłuższych trasach mogą być uciążliwe. Z drugiej strony Mazda 323 została stworzona bardziej do miasta, niż na autostrady. Jednakże patrząc na topowy silnik można pomyśleć co innego. Mówię o 2.0 V6 o mocy 144KM, które pozwala na całkiem sporo zabawy przy umiarkowanym spalaniu.
Jedynym silnikiem jaki mogę odradzić jest 2.0 diesel o mocy aż 71KM. Na przestrzeni lat okazał się awaryjny i bardzo powolny, co po prostu nie przystoi takiemu pociesznemu samochodzikowi.
Koszty
Za klocki i tarcze hamulcowe, na przednią oś, należy wydać około 200zł, natomiast za amortyzatory wydamy niecałe 250zł.
Jeżeli interesujecie się zakupem Mazdy 323 piątej generacji w dobrym stanie, powinniście naszykować około 4000zł. Nie jest to wygórowana kwota, jednak trzeba pamiętać że jest to auto stare, które ma tendencję do rdzewienia. Typowymi miejscami, które lubi "ruda" są: wlew paliwa, nadkola, tylna klapa czy podłoga. Na szczęście nie jest tak źle jak z Mazdami produkowanymi po 2002 roku...
Jeżeli piąta generacja Mazdy 323 jest dla Was za stara, to ciut nowsza, czyli szósta, produkowana była w latach 1998-2003.
Konstruktorzy z Japonii zwęzili gamę nadwoziową tego miejskiego kompaktu. Istnieją 323F oraz 323S.
Jeżeli chodzi o bezawaryjność to możemy liczyć na podobny poziom co jej poprzedniczki, lecz wygląd został poprawiony tylko w wersji sedan. Cóż... coś za coś. Polecanymi silnikami są benzynowe 1.5 o mocy 88KM, 2.0 131KM, oraz 2.0 TDI o mocy 101KM. Dzięki całkiem silnym jednostkom napędowym i ogromie miejsca wewnątrz, Mazda 323 w wersji sedan jest bardzo dobrym autem dla rodziny. Ilość miejsca zawdzięczać trzeba płycie podłogowej z Mazdy 6. Powoli kończąc tę wycieczkę do Japonii muszę wspomnieć o słabej jakości tapicerce, która często jest wytarta, a rdza lubi się panoszyć po nadkolach i podłodze.
W 2002 roku przeprowadzono modernizację "Madzi" i delikatnie zmieniono wygląd lamp.
Jeżeli chcielibyście zakupić Mazdę 323 szóstej generacji, w dobrym stanie, musicie przeznaczyć około 5000zł.
Za tak niskie pieniądze dostaniecie auto, które wygodą czy przestronnością bije na głowę Golfy, czy Astry...
Co Wy sądzicie o "Madzi"? Dajcie znać w komentarzach! :D
Ciekawy wpis
OdpowiedzUsuń