środa, 28 czerwca 2017

Corolla-Jeżdżąca legenda

Toyota Corolla jest jednym z tych samochodów, których historia jest długa i pełna ciekawych oraz wielkich osiągnięć.
Pierwsza generacja zadebiutowała w roku 1966 i jako pierwsza osobówka w Japonii otrzymała kolumnę McPhersona z przodu. Informacją o zaawansowaniu technologicznym Corolli była czterostopniowa skrzynia biegów, z drążkiem umieszczonym w podłodze.


Oferowano ją w nadwoziach sedan oraz kombi, a konkurować miała z Datsunem 1000, czyli takim dziadkiem Nissana Sunny. W skrócie Datsun to taki stary Nissan :D

Żeby Was nie zamęczyć długą historią Corolli...

W 1997 roku na rynek weszła ósma generacja Corolli, która zapewniała wygodę, niską awaryjność i w miarę dobre osiągi.


Niestety przednie i tylne lampy przypominające oczy owada, nie przypadły ludziom do gustu i w 1999 roku Toyota zmieniła wygląd Corolli na korzystniejszy.


Dużą zaletą face liftingu było zlikwidowanie odklejających się uszczelek reflektorów, dodano nawigację, wybór między radiem kasetowym i CD, a nawet nowe obicia foteli. Samochód ten był całkiem udaną generacją Corolli, ale ja chciałbym opisać następną generację, ponieważ nie jest aż tak stara.

Zanim zacznę pisać o 9-tej generacji, chciałbym wtrącić kilka słów o Corolli WRC...


...powstała na bazie ósmej generacji Corolli i Celici Turbo z napędem na cztery koła.
Co tu dużo mówić... Ten pojazd zajmował podium 30 razy, a w 1998 roku, czyli rok po wprowadzeniu na rynek 8 generacji, zapewnił Toyocie Mistrzostwo Producentów.

A teraz czas na rok 2002, i dziewiątą generację Toyoty Corolli o oznaczeniu E12.


Tak na prawdę 9ta generacja Corolli była dostępna w Japonii już w 2000 roku. Samochód ten nie przypominał swojego poprzednika, lecz typowe kompakty z tamtych czasów. W 2004 roku miał miejsce face lifting, który wprowadził Corollę Verso, czyli minivana. Wygląda on ohydnie, dlatego też nie zamierzam Wam go pokazywać :D E12-tkę produkowano w trzech wariantach nadwoziowych: hatchback, sedan oraz kombi.


Dziewiąta generacja Corolli jest samochodem zwartym, bardziej miejskim kompaktem, który może posłużyć do dalszych podróży. Niestety bagażnik ku temu nie przemawia, ponieważ ma on 290 litrów, a po złożeniu siedzeń dysponujemy 960 litrami pojemności. Sytuacja zmienia się diametralnie w przypadku sedana, który dysponuje 437 litrami pojemności. Jednakże dalej nie jest to ogrom miejsca, ale nie jest źle. Kolejnym aspektem, który może denerwować jest podstawowy silnik benzynowy 1.4 o mocy 96KM, który potrafi spalić aż 12 litrów w mieście, przy normalnej jeździe. Niestety ten "motorek" jest za słaby do tego kompaktu. Lepszym wyborem będzie 1.6 o mocy 116KM, który również nie jest demonem prędkości, ale jest ostatnim racjonalnym wyborem do jazdy Corollą z instalacją gazową, ponieważ przez delikatne gniazda zaworowe w wariancie 1.8 192KM(od 2005 roku silnik ten generuje 225KM) Corolla będzie ciągle wymagać naprawy. Bez LPG silnik ten będzie spalał podobne ilości paliwa co jednostka 1.4. Dużym plusem sportowej wersji E12-tki jest jej wygląd. Pomimo iż jest to pojęcie względne, to delikatne różnice pomiędzy normalną a TS(usportowioną wersją) dają całkiem sporo. Dzięki temu autko to zyskuje w moich oczach.


Jeżeli planujecie korzystać z instalacji LPG, to silnik 1.6 zapewni Wam całkiem dobrą niezawodność, oraz nie tak złe osiągi. Niestety przy dynamicznej jeździe na stacji tankować będziecie też olej silnikowy. Kolejnym minusem tego pojazdu jest jego skrzynia biegów, w której czasami trzeba się namęczyć aby wbić wsteczny, a biegi były chyba projektowane pod silnik 1.8... Pomijając te małe niedociągnięcia Toyota Corolla E12 jest samochodem niezawodnym, i mówię to z ręką na sercu, ponieważ kilku moich znajomych posiada je i pomimo swojego wieku nie wymagają ingerencji mechanika. Jedyne koszty związane z posiadaniem takiego samochodu to koszty eksploatacyjne, czyli niecałe 150zł za komplet klocków i tarcz hamulcowych na przód a 240zł za amortyzatory przednie. Jeżeli wolicie aby Wasz samochód przypominał akustycznie traktor, to polecam 2.0 D-4D o mocy 90KM, który jest chyba najbardziej odporny na zatarcie turbosprężarki. Należy dodać, że silnik ten nie ma filtra DPF oraz dwumasy, co jest pewnym rodzajem oszczędności. Jeżeli jednak nie stać Was na ubezpieczenie 2 litrów pojemności, to awaryjność 1.4 D-4D o mocy 90KM jest na podobnym poziomie co "dwulitrówki", lecz silnik ten jest o wiele mniej elastyczny.


Na plus zasługuje przestronne i ergonomiczne wnętrze, które mimo swojego wieku nie wydaje nadmiernych trzasków i skrzypnięć. Jeżeli ktoś bardzo lubi siedzieć na kanapie, to na pewno przypadną mu do gustu fotele, które są bardzo miękkie, lecz męczące w dłuższych trasach. Toyota oferowała w standardowym wyposażeniu: 2 poduszki powietrzne(4 po face liftingu), radio, immobiliser, ABS, układ stabilizacji toru jazdy VSC czy klimatyzację manualną. Wersja wyposażeniowa SOL oferowała nam automatyczną klimatyzację.


Jeżeli chodzi o typowe dla tego modelu usterki, to możemy zaliczyć do nich: awarię sondy lambda(80zł za używaną a 150zł za nową), nieszczelność pompy wody, szybko zużywające się okładziny klocków hamulcowych, huczące łożyska kół, szybko zużywające się drążki kierownicze(50zł za jeden) oraz błędy sterowania zautomatyzowanych skrzyń biegów.


W 2006 roku, kiedy to produkcja dziewiątej generacji miała się ku końcowi, liczba sprzedanych egzemplarzy Toyoty Corolli stanowiła 31.6 miliona samochodów. Jest to ogromna liczba i chyba całkowicie usprawiedliwiona. Jeżeli będziecie chcieli nabyć Corollę E12, powinniście przygotować około 12500zł za zadbany egzemplarz z silnikiem 1.6 o mocy 116KM, natomiast na egzemplarz "poliftowy" potrzeba około 2 tysiące złotych więcej.

Od 2006 roku na rynku obecna jest dziesiąta generacja Corolli, która zajmuje już nieco inne stanowisko niż dotychczas, ponieważ od 2007 roku segment Corolli zajmuje Toyota Auris. Jednakże Corolla produkowana jest do dziś i nic nie przemawia za jej usunięciem z rynku motoryzacyjnego.



Co sądzicie o Corolli? Dajcie znać w komentarzach :D

1 komentarz: