czwartek, 1 czerwca 2017

Toyota Celica

Jest to trochę niedoceniany samochód z "Chłopaki nie płaczą", który od 1970 roku kształtował Suprę. Do roku 1989 Celica była wyposażana w napęd na tył, jednak od 1989 do 2005, czyli do końca produkcji, samochód ten miał napęd na przód lub też na cztery koła. W sumie wyszło 7 generacji tego pojazdu, ale ja skupię się na trzech ostatnich, które moim zdaniem można jeszcze nabyć i się nimi cieszyć. Co prawda piąta generacja Celici, wypuszczona na rynek w roku 1990 aspiruje już na youngtimera i nie jest najcichsza w środku, ale za to frajdę jaką daje z jazdy nie poczujemy w żadnym innym aucie.


Dysponuje ona mocą od 105 do 204 koni mechanicznych, a najczęściej spotykane egzemplarze na stronach aukcyjnych mają pod maską jednostkę napędową o pojemności 2 litrów i 155KM. Teoretycznie ta moc to nic nowego dzisiaj, ale w latach 90-tych robiła wrażenie. Przy masie 1240kg Toyota osiągała pierwszą setkę w 8.3s, a legitymowała się maksymalną prędkością na poziomie 220km/h. Ciekawą opcją nadwoziową było całkiem nieźle wyglądające cabrio.


Nie wiem czy zwróciliście uwagę, ale większość zdjęć robiono tej Toyocie z przodu. Powody tego są dwa. Po pierwsze jest całkiem okazała, a po drugie ma cudowne wysuwane reflektory. Właściwie istnieje też trzeci powód... Z tyłu wygląda co najmniej średnio.


Jeżeli chodzi o koszty utrzymania, to za komplet amortyzatorów na przednią oś zapłacimy około 250zł, natomiast za tarcze i klocki hamulcowe wydamy około 140zł, tak więc utrzymanie nie powinno zrujnować nas finansowo. Biorąc pod uwagę spalanie niecałych 10 litrów bezołowiówki w mieście można się pokusić o LPG, ale są dwa minusy. Pierwszym z nich jest raczej negatywny wpływ na wizerunek tego samochodu, ale to raczej sprawa gustu. Drugim z nich jest ilość miejsca w bagażniku, który podstawowo ma 320 litrów... Z drugiej strony kto by się martwił miejscem na bagaże jeśli jeździłby czymś takim?



Jeżeli myślicie że Celica będzie się psuła przez swój wiek, to zaskoczę Was, ponieważ jest to auto prawie niezniszczalne. Jedyne co może się w niej popsuć to blacha. Za zadbany egzemplarz wydacie około 10 tysięcy złotych. Jednakże za tę cenę otrzymujecie niepowtarzalny i nietuzinkowy
samochód, który potrafi dostarczyć sporo adrenaliny.

Niestety następna, czyli 6 generacja Celici(1993-1999) nie jest aż tak ekscytująca, ale to zdarza się na szczęście tylko przy wariancie napędowym 1.8 116KM. Jej dużym plusem, tuż obok wygodnej pozycji za kierownicą jest bezawaryjność. Można powiedzieć że mały sportowy Japończyk jest całkiem praktyczny na co dzień.


Kolejnym pozytywnym aspektem tej generacji jest silnik 2.0 o mocy 175 koni mechanicznych, który pozwala na całkiem przyzwoite spalanie przy całkiem niezłych osiągach. Maksymalne średnie spalanie w mieście przy bardzo dynamicznej jeździe wynosi około 13.5 litra benzyny na 100 kilometrów.


Na plus dla tego auta przemawia możliwość założenia gazu, ponieważ silnik raczej zaakceptuje jego obecność. Jeżeli chodzi o koszty części, to za klocki i tarcze hamulcowe zapłacimy około 270zł, natomiast na amortyzatory należy przeznaczyć około 380zł. Jeżeli zależy Wam na zadbanym egzemplarzu, to odłóżcie sobie około 11 tysięcy złotych.

Ostatnia generacja Toyoty Celici została wypuszczona na rynek w roku 1999 i jej produkcja trwała do 2006 roku.


Ta generacja oferowała tylko jedną pojemność skokową i oferowała moce od 143 do 192KM. Pomimo napędu na przód samochód ten prowadzi się genialnie, oraz jego naprawy nie są drogie, ponieważ klocki z tarczami hamulcowymi kosztują 200zł, a amortyzatory niecałe 300zł. Jeżeli zależy Wam na praktyczności, to pomimo 4 miejsc, bagażnik dysponuje dość sporym litrażem-365 litrów.


Minusem tego samochodu jest jednostka napędowa VVT-i o mocy 143KM, która czasami jest nazywana dwusuwem, ponieważ bierze duuuużo oleju.


Za zadbany egzemplarz wydamy około 15 tysięcy. Moim zdaniem warto, ponieważ samochód ten prezentuje się całkiem dobrze a prowadzi świetnie. Dodatkowo moc 192 koni mechanicznych pry masie 1070 kilogramów robi bardzo dużo. W tym pojeździe można poczuć się wyjątkowo, chyba że jedzie się po kolejne litry oleju silnikowego...

Co Wy sądzicie o tej Toyocie? Dajcie znać w komentarzach :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz