wtorek, 9 maja 2017

Miejski Amerykański samochód dla mas

Ford Fiesta

Produkowany jest od ponad 30 lat, a jego pozycja na rynku wciąż jest znacząca. Pierwsza generacja weszła na rynek w roku 1976.


Nawet dzisiaj pierwsza generacja wygląda dziarsko i szczerze mówiąc jest ciekawym klasykiem za rozsądną cenę, oczywiście jeśli znajdziecie jakikolwiek egzemplarz na sprzedaż.

Druga generacja tego "damskiego samochodu" była produkowana w latach 1983-1989 i szczerze mówiąc wygląda gorzej niż źle.


Moim zdaniem linia, która jest ściągnięta z pierwszej generacji VW Polo, nie sprawdziła się w Fieście. Sądzę że nie tylko ja to zauważyłem, ponieważ Fiesta Mk3, czyli 3 generacji, wygląda o niebo lepiej od poprzedniczki.


Produkowano ją od 1989 do 1996 roku, a dziś można ją nabyć za 1300zł w całkiem niezłym stanie. Ogólnie samochodzik ten jest nie do zdarcia, ale jeżeli chcielibyście taki nabyć ze względu na oszczędności, to nie polecam silnika 1.1 o mocy zabójczych 50 koni mechanicznych. Taką moc mają kosiarki, a prędkości rozwijane przez ten motor są mniejsze niż dobrego cyklisty. Na plus zasługują ceny części, które kosztują następująco:
->klocki i tarcze hamulcowe na przednią oś-130zł
->amortyzatory na przednią oś-około 130zł
Powracając do jednostki napędowej 1.1... Chciałem wspomnieć co nieco o spalaniu. Ten silnik pali 11-13 litrów benzyny w mieście! Często wybieranym silnikiem jest 1.3 o mocy 60KM. Wiem, wzrost mocy jest minimalny, ale pojemność 1.3 dla tego Forda jest optymalna. Wersje sportowe wyposażane były w silniki 1.6 Turbo 133KM i 1.8 o oznaczeniu XR2i 131KM.


-W 1991 roku do produkcji, na podstawie Fiesty Mk3 wprowadzono furgonetkę Courier

Ochyda...

-W 1994 roku Mk3 przeszła facelifting, lecz jej wygląd prawie się nie zmienił(na pierwszym zdjęciu tej generacji dodałem zdjęcie polifta).

Czwarta generacja produkowana była w latach 1995-1999, tak więc powoli zbliżamy się do polecanej przeze mnie generacji na dziś dzień.


Bardzo dobrą jednostką napędową dla Fiesty jeżdżącej głównie po mieście jest 1.25 o mocy 75KM, która w połączeniu z całkiem udaną skrzynią biegów sprawia, że ten mały samochodzik jest całkiem zrywny. Ford znowu odrobił lekcje, i nie popełnił tych samych błędów co w przypadku poprzedniej generacji. Niestety system ABS jest fatalny i w zimie bardziej denerwuje niż pomaga. Pomimo małych rozmiarów, Fiesta jest całkiem pojemna. Niestety po raz kolejny wycieczka za miasto Fiestą z najmniejszym proponowanym silnikiem, czyli 1.25l nie będzie należała do najprzyjemniejszych, ale za to w trasie będzie palić ok. 6l/100km, a w mieście około 8 litrów. Jeżeli chodzi o części eksploatacyjne, to za klocki i tarce hamulcowe zapłacimy około 200zł, natomiast za amortyzatory przyjdzie nam zapłacić około 410zł. Na szczęście awaryjność Fiesty jest mocno ograniczona, a części dzieli z Fordem Fusion, także nie ma dramatu. Za egzemplarz w dobrym stanie trzeba zapłacić około 3 tysięcy złotych. 

Piąta generacja Fiesty produkowana była w latach 1999-2003, lecz ja ją nazywam 4,5 ponieważ niektóre źródła podają że jest to wersja poliftingowa Mk4, a niektóre że to Mk5... Tak więc pozostawiam to Wam do interpretacji.



Szósta generacja Forda Fiesty jest tą polecaną przeze mnie, ponieważ produkowano ją w latach 2001-2008 a blacha użyta do jej produkcji wreszcie nie rdzewieje tak łatwo, jak to było w poprzednich generacjach.


W 2004 roku świat ujrzała sportowa wersja Fiesty, czyli Fiesta ST.


W 2005 roku Mk6 zaznała face liftingu, ale po raz kolejny zmiany są bardzo niewielkie. Dużym plusem modernizacji tejże generacji było dodanie dobrze już działającego systemu ABS do podstawowego wyposażenia.


Swoją drogą ta generacja wyglądem przypomina Forda Fusion.


Niestety układ elektryczny lubi płatać figle, a tapicerka zbiera kurz odrobinę za łatwo. Jeżeli chodzi o plusy, to cóż mogę powiedzieć? Układ jezdny jest całkiem dobry, skrzynia biegów działa poprawnie, a samochód dzięki temu sprawia wrażenie całkiem przyjemnego w odbiorze. Jeżeli chcecie aby Wasza Fiesta paliła mało, powinniście zakupić egzemplarze z silnikiem 1.25 70KM, który maksymalnie w mieście spali około 8.5l/100km. 1.6 o mocy 101KM potrafi wypić aż 11 litrów bezołowiówki, natomiast jednostka 1.4 80KM może palić nawet 10 litrów na 100km. Jeżeli 10l/100km Was nie przeraża, to mogę Wam polecić jednostkę montowaną w wersji ST, 2.0 o mocy 150KM, która pali praktycznie tyle samo. Oczywiście przy agresywnej jeździe spalanie podskoczy do nawet 11.5 litrów, ale jednak mocy mamy o wiele więcej, w porównaniu do 1.4, które spala bardzo podobne ilości paliwa.
        Dlaczego aż tak dużo?
Cóż Fiesta przytyła około 200kg w porównaniu do poprzedniej generacji.

Jeżeli chodzi o części eksploatacyjne, to za amortyzatory zapłacimy około 400zł na przednią oś, za klocki i tarcze hamulcowe przyjdzie nam wydać około 240zł.
Szósta generacja Forda Fiesty jest samochodem godnym polecenia, ponieważ za cenę około 10 tysięcy złotych dostajemy auto mało awaryjne(alternator należy wymienić przy 210 tysiącach kilometrów), generalnie tanie w naprawach, oraz wybaczające na prawdę wiele. Ponadto można się nim wybrać daleko poza miasto w kilka osób i wszyscy się spakujecie, a za paliwo nie wydacie całych odłożonych pieniędzy. Oczywiście wersja ST będzie najlepsza na autostradę, ale Fiesta została zaprojektowana do jazdy głównie po mieście, dlatego też nie grzeszy zawrotnymi osiągami.

Siódma generacja Forda Fiesty została wypuszczona na rynek w roku 2008 i jest produkowana do dziś, jednakże jej produkcja zakończy się niedługo, ponieważ już jest w sprzedaży ósma generacja.


Samochód ten podtrzymuje tradycję Fiest, i jest mało awaryjny. Ceny części takich jak maglownica, czy alternator są prawie identyczne jak poprzedniej generacji. Jeżeli chodzi o klocki i tarcze hamulcowe na przód, to wydatek rzędu 370zł, amortyzatory natomiast kosztują 400zł. Biorąc pod uwagę, że auto ma niecałe 10 lat, to ceny nie są bardzo wygórowane. Natomiast po wzięciu pod uwagę klasę oraz markę tego samochodu, to ceny wydają się jednak wysokie. Na szczęście, tak jak mówiłem, Fiesta jest mało awaryjna, więc jak coś wymieniamy to raz a dobrze :D


Ceny dobrego egzemplarza z początków produkcji oscylują w granicach 19 tysięcy złotych i moim zdaniem jest to za dużo jak na małe miejskie auto, ale pieniądz stracił na wartości, a Fiesta jest całkiem udanym samochodzikiem z małą ilością wad. Tak więc ciężko się zdecydować.
W 2012 roku Fiesta Mk7 przeszła face lifting, który moim zdaniem był mało widoczny, ale już chyba bardziej niż w przypadku poprzednich generacji.


Prowadzenie tej generacji jest świetne, a optymalnym silnikiem jest chyba 1.4 o mocy 96KM, który spala maksymalnie 9 litrów w mieście. Przy wyborze tego silnika zastanawiałbym się nad wersją ST, która przy niewiele większym spalaniu będzie szybsza. Jeżeli chodzi o małe spalanie, to polecić mogę jednostkę 1.25 o mocy 82KM, która spala około 6 litrów w mieście, niestety jazda tym w trasie jest męcząca. W tej generacji Fiesty, Ford zaimplementował silniki ecoboost... Jednostki napędowe o pojemności kartonu mleka i mocy silnika 2.0... Z JEDNEGO litra pojemności Ford wycisnął od 100 do aż 140KM. Jest to astronomiczna liczba jak dla tak kompaktowego silniczka z kulturą pracy godną prawdziwego 1.9TDI... Co ciekawe, w późniejszych latach produkcji Fiesty wycofano te silniki. Ciekawe czemu...
 Ciekawostką jest iż jednostki benzynowe mają oznaczenia "duratec", natomiast diesle oznaczane są "duratorq".


Dlaczego nie wspominałem o silnikach diesla?

Dlatego że jest to auto miejskie, a diesel nie nadaje się do miasta, niestety. Ponadto cały dzisiejszy osprzęt sprawia że przy wymianie choćby filtra DPF lepiej jest sprzedać auto.


Najnowszą generacją, produkowaną od tego roku, jest ósma generacja, której ceny lepiej nie będę tutaj zamieszczał, ponieważ za taką ilość pieniędzy można kupić coś ciekawszego, i bardziej praktycznego, nawet 3-5 letniego.


A co Wy sądzicie o Fieście? Dajcie znać w komentarzach!



P.S. Przepraszam że w zeszłym tygodniu dostaliście tylko jednego posta, ale...


... jeżeli Was to na prawdę interesuje to zwyczajnie nie miałem na nic czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz