środa, 22 lutego 2017

Opel

  Marka legitymująca się literą "Z" ,tudzież błyskawicą, w okręgu produkuje auta już bardzo długo a do tej pory każde z nich zjada rdza i są zawodne, więc czemu Wam ją proponuję?
  Otóż istnieje parę modeli na które warto zwrócić uwagę i jednym z nich jest Vectra C.


Swoim wyglądem nawiązuje do Cadillaca CTS oraz jest ostatnią Vectrą jaka wyszła, ponieważ jej następcą jest Insignia. Vectra C była przedstawicielem segmentu D od 2002 do 2008 roku i przez ten czas stanowiła dobrą alternatywę dla drogich limuzyn. Było tak dlatego że oferowała całkiem miły wygląd, dużo miejsca wewnątrz oraz całkiem dobre osiągi.



Ciekawostką było to iż dzieliła ona płytę podłogową z Fiatem Croma, Saabem 9-3 II generacji i Cadillaciem BLS. W Oplu silników było bardzo dużo, zaczynając od 1.6 100KM, przez 1.8 122KM, aż do 3.2 V6 211KM. Najmocniejszą benzynową jednostką jest 2.8 V6 Turbo 250KM która daje całkiem sporo frajdy z jazdy, jednak produkowano ją tylko przez rok, od 2007 roku i kładł ją często układ elektryczny... Z silników wysokoprężnych mamy już mniejszy wybór pojemności ale mocy, jak najbardziej. Tak więc zaczynając od 1.9 CDTI 100KM, przez 2.2 DTI 125KM, na 3.0 V6 CDTI 184KM kończąc. Z 1.9 najrozsądniejszym jest chyba 150KM, ponieważ przy jeździe do 140km/h spala mało, natomiast gdy przekroczymy tą prędkość chociażby o 1 km/h to spalanie wzrasta nieadekwatnie do tego wcześniejszego. Silnik ten, produkowany od 2004 do 2008 roku oferowany był ze skrzynią manualną 6-cio biegową oraz automatyczną o identycznej ilości przełożeń. Spalanie natomiast plasuje się na poziomie ok. 4.8l/100km w trasie i 7.3l/100km w mieście. Jednostka o tej samej mocy produkowana w latach 2003-2005 oferowana była tylko i wyłącznie z 6-cio stopniowym maualem i paliła nieznacznie więcej niż ta oferowana z automatem.

Niestety Vectry nie były wolne od wad, skrzynie automatyczne produkowane w latach 2004-2007 miały złe sterowanie, przez co bardzo szarpały i ślizgały się po biegach ale wystarczyło zastąpić stare sterowanie nowym i nasz Aisin działał bezproblemowo. Jedyne co mogło zakłócić jego pracę był słabej jakości olej. Dlatego też należy go zmieniać co 30 tys. kilometrów przy anemicznej jeździe lub przy 50k km jeżeli jeździmy dynamicznie. Silniki 1.9 CDTI, produkowane w latach 2004-2008 nie przypominały starych 1.9 CDTI, które w zasadzie różniły się głównie osprzętem od 1.9 JTD, były za bardzo ekologiczne, chodzi o klapy wirowe i EGR.



W 2005 roku Vectra C przeszła face lifting. Zmieniono głównie wygląd przodu auta, przypominało ono bardziej Astrę...



W tym roku zmieniono moc silnika 1.8 122KM na 140KM, palące ok. 7 litrów na trasie i 10 litrów benzyny w mieście. Wprowadzono wersję OPC oferującą tylko dwa silniki: 2.8 V6 turbo 255KM i 280KM.


Skrót OPC oznacza Opel Perfomance Center, czyli dział tuningowy Opla. Wersje OPC były...niesamowite. Zaczynając od foteli Recaro, a na przycisku "sport" kończąc. Ten mały przełącznik zmieniał Vectrę OPC w potwora, trzeba było walczyć o swoje życie na drodze, bowiem chciał on jechać szybciej i szybciej. W 2008 roku Vectrę zastąpiła Insignia. Głównym minusem Vectry C jest fakt iż bardzo dużo policji jeździło tymi samochodami, i do dzisiaj kiedy widzę takiego szarego albo czarnego Opla w lusterku zastanawiam się czy to czasem nie nieoznakowany radiowóz... Ceny Vectry C zaczynają się od 10 tysięcy złotych, kończąc na 22 tysiącach złotych. Natomiast za wersję OPC należy wyłożyć na stół około 30 tysięcy złotych. Ciekawą wersją Vectry była GTS, która oferowała silnik 2.8 V6 250KM oraz 2.2 DTI. Jeżeli chodzi o popularne jednostki napędowe to mamy 1.8 122KM, którego głównym minusem jest 11 litrów benzyny w mieście na 100km. Jeżeli zdecydujecie się na zakup Vectry C, omijajcie 2.2 147KM który kocha olej, a łańcuch rozrządu nie wytrzymuje 50k km a poza tym jest bardzo ospały.

Zalety tego modelu to:

-ogrom miejsca wewnątrz

-silnik

-ogrzewanie

Wady natomiast to:

-Koszty utrzymania, które są generowane w dużej mierze przez drobne usterki.

-Widoczność wewnątrz auta


Co Wy sądzicie o tym Oplu? Podzielcie się swoim zdaniem w komentarzach :D

poniedziałek, 13 lutego 2017

Zima, śnieg, mróz

"...Jest zima, to musi być zimno..."

Moim zdaniem mogło by być już lato, ale to tylko moje zdanie, jednakże duża ilość śniegu=duża ilość zabawy dla posiadaczy aut z napędem 4x4 lub z napędem na tył, lub, i tu Was zaskoczę, z napędem na przód. Tak... Auta z napędem na przód też pozwalają się troszkę pobawić, ale wiadomo że to nie to samo co napęd RWD albo 4x4.

Ale co się stanie kiedy nie będziecie chcieli się ślizgać cały czas, tylko jechać prosto w najcięższych warunkach? Wtedy zapragniecie napędu na 4 koła, dlatego też dzisiaj pokażę Wam moje 2 typy całkiem dobrych samochodów z napędem na 4 koła z dalekiego wschodu, no może 3 :D

Pierwszym jest Honda HRV.



Crossover ten bazuje konstrukcyjnie na CR-V a stylistycznie na Civic'u VI generacji. Wypuszczono ją w roku 1998 ale do Europy trafiła rok później natomiast jej produkcję zakończono w 2005 roku. Niektóre źródła podają że w 2006 roku, więc i takie "rodzynki" da się znaleźć. Przez te kilka lat produkcji ludzie patrzyli na nią z pogardą, nieco jak na Multiplę. Jednakże była protoplastą miejskich crossoverów 2 i 4 drzwiowych na które dzisiaj jest tak duża moda. Plasuje się w segmencie crossoverów B a z zewnątrz wygląda dosyć pojemnie oraz zwarcie. Wewnątrz natomiast oferowała dosyć skromne wyposażenie, jak to w Hondzie...


Mogliśmy dostać kierunkowskazy, kierownicę, siedzenia, nawiew a nawet klimatyzację manualną, ABS, elektryczne szyby i elektrycznie ustawiane lusterka :D Poza tym dostawaliśmy kawałek dobrego samochodu, co prawda troszkę rdzewiał, ale można to jej wybaczyć. Jej jednostki napędowe to 1.6 105KM dla napędu na przód i 4x4 oraz 1.6 124KM tylko dla 4x4. Zestrojone były z 5 stopniowym manualem oraz bezstopniową skrzynią CVT. Ważyły one od 1309kg do 1386kg a bagażnik miał 285l pojemności. W roku 2001 przeszła face lifting, który zmienił tylko drobne aspekty kosmetyczne tego samochodu. Średnie spalanie 1.6 105KM z napędem na 4 koła to ok 10.5l/100km po mieście i ok 7.5l/100km na trasie, natomiast z napędem na przód to już 10l w mieście i ok. 7.1l/100km w trasie. Silnik 1.6 VTEC to 7.6l w trasie i 10.4l w mieście, a koni mamy deczko więcej :) Za dobry egzemplarz należy wyłożyć troszkę poniżej 10 tysięcy złotych.

Skrzynia biegów CVT-W dużym skrócie zachowuje się jak skuter... Ma jeden bieg na którym aby auto przyspieszało, trzyma je na wysokich obrotach. Z czasem, w Audi, dopracowano je i wygenerowano jej biegi, przez co zachowuje się jak normalna skrzynia biegów(nazywa się Multitronic). Niestety do dzisiaj nie oferuje ona komfortu jazdy ani niskiego spalania.

Drugim typem jest Toyota Rav4



Jej przygoda rozpoczęła się w 1994 roku i trwa do dziś. Skupmy się na drugiej generacji, tj. od 2000 do 2005 roku. Oczywiście ceny do tej pory utrzymują się na wysokim pułapie, za dobry egzemplarz trzeba wydać ok 20 tysięcy złotych, natomiast za tą cenę dostajemy bardzo dobry samochód, który do dzisiaj wygląda całkiem świeżo. Można ją zakwalifikować do SUVów segmentu B. Doczekała się IV generacji i ta najnowsza wygląda jak wszystkie inne SUVy. Z drugiej strony taka panuje teraz moda, więc można to uznać za strzał w dziesiątkę. W drugiej generacji mogliśmy dostać ABS, ESP, tempomat, elektryczne szyby i lusterka oraz klimatyzację.


Silniki jakie możemy mieć pod maską 2 generacji to 1.8 VVTi 125KM (FWD), 2.0 150KM i 2.0 D-4D 116KM. Oba dwulitrowe silniki dostępne były tylko dla wersji AWD. Spalanie 1.8 to 6.2l w trasie i ok. 9.5l/100km w mieście. Silnik 2.0 spali około litra więcej, natomiast diesel pali ok. 6 litrów w trasie i ok. 9 litrów w mieście. Ciekawostką jest to że 2.0 150KM mogliśmy mieć zestrojone z 5 biegową skrzynią manualną oraz automatyczną 4 biegową. Masa tego samochodu to od 1150kg do 1300kg, a bagażnik pomieści od 150l do 766l. W 2003 roku Ravkę poddano face liftingowi, i silnik 2.0 na rynku amerykańskim zastąpiono V6 2.4l. Rav4 dysponowała napędem na przednią oś, jak i napędem AWD.

Różnice między AWD I 4x4

W napędzie AWD aby zapewnić maksymalną przyczepność używa się LSD(mechanizmu różnicowego o ograniczonym poślizgu) oraz elektronicznego sprzęgła. Pozwala to na przekazywanie mocy do kół które mają dobrą przyczepność, oraz do tych które potrzebują mocy i momentu obrotowego, i jednoczesnym odcinaniu dopływu mocy do kół które nie mają trakcji. Systemy AWD są stosowane w samochodach które muszą szybko pokonywać trudny teren, np. Subrau Impreza czy Audi Quattro. Napęd ten uważa się za najbezpieczniejszy, ponieważ kierowca nie musi ręcznie wybierać kół które mają być napędzane.
Napęd 4x4 pozwala na rozdzielenie mocy 50% na przednią i 50% na tylną oś. Jest stosowany w samochodach terenowych, ponieważ lepiej radzi sobie w warunkach off-roadowych ale może być niebezpieczny podczas jazdy na szutrze(kiedy koła kręcą się z inną prędkością, to nie są spowalniane jak w AWD, tylko cały czas dostają mocy). Kolejnym przykładem jest jazda w zakręcie, kiedy to koła od wewnętrznej strony zakrętu pokonują mniejszy dystans niż te od zewnętrznej strony. Wyobraźcie sobie teraz sytuację kiedy wszystkie koła kręcą się z tą samą prędkością... Wtedy najczęściej wypadamy z zakrętu.

Ostatnim typem na dziś jest Suzuki Jimny

Samochodzik terenowy, mały, zwarty, gotowy do ciężkiego terenu. Gotowy od 1998 roku do.... dziś! Tak, dalej jest produkowany. Za jego korzenie można uznać Suzuki, i tu Was zaskoczę, JIMNY z roku 1969. Tak, generacja Jimnyego ze zdjęcia to 3 odsłona tej terenówki. Do rzeczy, Jimny ma stały napęd na.... tylną oś z ręcznie dołączanym napędem na 4 koła, posiada on reduktor. Face liftingi tego auta miały miejsce w 2004 roku oraz 2012, jednakże nie zmieniło się za bardzo. Z wyposażenia mogliśmy otrzymać: wspomaganie kierownicy, Isofix, klimatyzację, centralny zamek, radio CD, podgrzewane siedzenia i lusterka, skórzaną tapicerkę i światła przeciwmgielne. Jimny zajmuje segment I, czyli aut terenowych takich jak Mercedes GL czy Land Rover Defender. Jedyną wersją nadwoziową była właśnie ta ze zdjęcia, czyli 3 drzwiowa. No dobra, była też druga-Cabrio... Silniki jakie napędzały tą kieszonkową terenówkę to: 0.7T 67KM, 1.3 80KM produkowany do 2002 roku oraz 1.3 VVT o mocy 85KM i do tego silnika mogliśmy zamówić skrzynię automatyczną, co prawda 4 biegową, ale automatyczną. Spalanie tych silników jest bardzo zróżnicowane, silnik Turbo pali 4 litry na trasie a 8 w mieście, natomiast VVT w mieście spala ok. 9 litrów na 100km a na trasie ok. 6 litrów, zaś pozostałe benzynowe jednostki spalają ok 7 litrów na trasie i 9.2l w mieście. W 2004 roku wprowadzono do gamy silnikowej diesle 1.3DDiS 70KM i 1.5TD 86KM z Renault. Oba silniki palą ok 5 litrów na trasie i 7 litrów w mieście. Jimny waży od 1060kg do 1200kg a bagażnik pomieści od 112l do 817l. Za używany egzemplarz przyjdzie nam zapłacić ok. 10 tysięcy złotych a za nowy ok 70...



Podsumowując samochody te sprawdzają się dobrze w terenie i jeżeli mieszkacie w Bieszczadach lub innych górach, albo na wsi gdzie drogi są nie przejezdne, i nie chcecie Audi z napędem quattro to może warto rozważyć Ravkę albo Jimny? Honda też da radę, ale jednak Toyota i Suzuki mają lepsze wyposażenie.

A jakie jest wasze zdanie na temat tych samochodów? Podzielcie się nim w komentarzach :D

piątek, 10 lutego 2017

Ciśnienie

Każdy jakieś ma, ale jedyne co ma kontakt z asfaltem w naszym samochodzie to opony, które nie mając odpowiedniego ciśnienia słabo będą spełniać swoją funkcję.
Oczywiście pewnie dużo z Was wie jak ważne jest dbanie o utrzymywanie odpowiedniego ciśnienia w oponach, ale tak gwoli przypomnienia piszę ten post :D



Kiedy ciśnienie jest za wysokie, nasze opony nie są w stanie dawać nam optymalnej przyczepności a jeżeli za mocno napompujemy oponę, może zwyczajnie pęknąć. Jeżeli mamy za małe ciśnienie, to teoretycznie możemy otrzymać większą przyczepność, ale niestety to tak nie działa jeżeli jedna z opon ma większe a druga mniejsze ciśnienie. Jeżeli mamy niedopompowane koło, to nasze auto będzie ściągać w jedną stronę(w tą gdzie mamy mniej powietrza w kole), szybciej zużyją nam się opony, auto będzie więcej palić(nawet do litra więcej) i poziom hałasu wewnątrz kabiny wzrośnie. Jeżeli parkujemy w ciepłym miejscu, zimą, powietrze może uciekać, dlatego lepiej napompować sobie opony czystym azotem. Jeżeli to zrobimy, to nasze opony wydłużą swoje życie, ponieważ guma nie będzie się utleniać, przez co nie będzie się osłabiać z roku na rok. Przynajmniej nie tak bardzo jak przy stosowaniu powietrza do wypełniania naszych opon.


Ważne jest również, że gdy mierzycie ciśnienie w oponach, powinniście robić to kiedy ogumienie jest zimne, ponieważ gdy już rozgrzejecie opony, wskazanie kompresora będzie błędne. Jeżeli nie wiecie jakie ciśnienie powinniście mieć w waszych kołach, z pomocą przychodzą: klapka wlewu paliwa, słupek lub wnętrze drzwi, lub instrukcja, ale kto by to czytał? Ciśnienie powinniście sprawdzać co miesiąc, żeby mieć pewność że macie proste felgi, spalanie nie wzrosło z powodu zbyt małego ciśnienia tylko przez Waszą jazdę, oraz że powierzchnia styku opony i felgi jest czysta, czyli szczelna. Tak więc jeżeli wjechaliście ostatnio w dziurę sprawdźcie ciśnienie w oponach, obejrzyjcie dokładnie koła, bo może się okazać że wygięliście felgę...


Ale nie martwcie się! Można to wyprostować odpowiednim młotkiem, jeżeli chcecie, ale lepiej jest oddać takie koło do wulkanizatora, który zrobi to profesjonalnie za kilkanaście, max. kilkadziesiąt złotych a Wy i inni użytkownicy dróg będziecie bezpieczni. Pamiętajcie że nie chcielibyście aby ktoś w Was wjechał z powodu złego ciśnienia w oponach, albo z innego powodu, dlatego też warto zacząć od siebie :D


P.S. Jeżeli chodzi o pęknięcie opony to musi ona się rozgrzać do wysokiej temperatury, musi być stara i trzeba jechać szybko. Z drugiej strony jeżeli jest dętkowa to wystarczy duże ciśnienie :D Generalnie pęknięcie opony jest uzyskiwane niemalże w warunkach laboratoryjnych :P Na ogół może się rozszczelnić połączenie między felgą a oponą, lub wentyl.

Megane

Renault Megane jest samochodem wszechstronnym.
Ale zacznijmy od początku...

Meganka pierwszej generacji ujrzała świat w roku 1995 jako następca Renault 19. Zajmuje ona miejsce w klasie kompaktowej(segment C) i była produkowana jako Hatchback, Coupe, Sedan oraz Kombii.
Pierwsza generacja Meganki korzystała z podzespołów 19tki(skrzyni biegów, silników i zawieszenia).




Silniki:

-Benzynowe:
-> 1.4 o oznaczeniu "Eco" 70KM i 105Nm
-> 1.4 e                               75KM i 114Nm
-> 1.6                                  75KM i 130Nm
-> 1.6 e                               90KM i 137Nm  oferowany ze skrzynią automatyczną
-> 2.0                                 113KM i 168Nm oferowany ze skrzynią automatyczną
-> 2.0 16V  F7R                   147KM i 185Nm

F7R skąd to się wzięło? Używano tego silnika w Clio Williams, Megane Coupe i Sport Spider. Chodziło o nowe limity wprowadzone przez Międzynarodową Federację Samochodową dotyczące wyścigów samochodowych. Dokładniej o grupę A w WRC, wcześniej używano F7P(1.8).



Należy dodać, że w wersjach Coupe i Cabrio nie stosowano silników 1.4 i 1.6 75KM, a tylko w tych wersjach nadwoziowych mogliśmy dostać motor 2.0 16V. Wyprodukowano również nieliczne egzemplarze 2.0 16V w budzie Hatchback.

-Wysokoprężne:
-> 1.9d      65KM i 118Nm
-> 1.9dT    90KM i 176Nm
-> 1.9dTi  94KM i 176Nm
-> 1.9dTi   98KM i 200Nm

*Często można spotkać informacje o tym, że Meganki miały silniki 1.9 TDI, co jest nie prawdą. Tak na prawdę jest to jednostka dTi. Przynajmniej tyle o niej wiem, jeżeli się mylę to mnie poprawcie :D *

I znowu mamy sytuację w której w Cabrio nie było silników diesla a w Coupe dostępny był 1.9dTi 98KM.

Wnętrze I generacji jest bardzo dobrze spasowane. Widać że przykładano wagę do wykończenia, fotele oferują dobry komfort a części dzisiaj nie są takie drogie, przykładowo za końcówki drążków zapłacimy 40zł a za łożyska kół ok 60zł.



W 1996 roku Meganka dostała wersję "Megane Scenic", która była pierwszym kompaktowym vanem na rynku Europejskim. Wersję nadwoziową Sedan nazwano Megane Classic.

W 1999 roku Megane dostała facelifting. Zmianom uległo wnętrze oraz nadwozie. Wprowadzono wtedy wersję Kombi. Ten rok pozwolił na rozgraniczenie Megane i Scenica. W 1999 roku lifting dostało Megane Scenic i od tego momentu nazwano je Scenic :)

Phase II-Meganka po pierwszym face liftingu
Silniki:
Benzynowe:
-> 1.4e         75KM i 114Nm
-> 1.4 16V   95KM i 114Nm
-> 1.6 16V   107KM i 148Nm  oferowana również z automatyczną skrzynią biegów
-> 1.8 16V   116KM i 158Nm
-> 2.0 IDE   140KM i 200Nm

W Coupe i Cabrio dostępny był 2.0 IDE, natomiast nie dostępny był 1.8 16V w tych budach.

Wysokoprężne:
-> 1.9 dTi    80KM i 160Nm
-> 1.9 dTi    98KM i 200Nm oferowany też ze skrzynią automatyczną
-> 1.9 dCi   102KM i 200Nm
W Coupe nie był dostępny silnik 1.9dTi 80KM a w Cabrio nie dostawaliśmy klekota do napędzania :D

Phase III-Meganka po drugim face liftingu
Oferowana były jedynie z silnikami 1.6 16V 107KM i 1.9dTi o mocy 98KM. Jednakże jednostki te już były w użyciu, więc tak na prawdę 2gi face lifting odniósł się bardziej do wyglądu zewnętrznego i wewnętrznego auta, oraz do dopracowania tychże jednostek napędowych.

Spalanie: Jednostki napędowe 1.6 e i 1.6 107KM palą mniej więcej 7 litrów benzyny na 100km jazdy po mieście. W trasie spalanie spada do nawet 5.6l/100km, tak więc nie jest najgorzej. Warto nadmienić że ceny I generacji rozpoczynają się od 2 tysięcy złotych i kończą na ok. 7-8 tysiącach za zadbany egzemplarz.

Dane techniczne:

Masa: 1085kg-1345kg

Bagażnik:
Hatch: 348-1210l
Sedan: 510-1310l
Kombi: 485-1600l




W 2002 roku nastała era Meganki II potocznie zwanej żelazkiem. Samochód ten diametralnie różnił się od swojej poprzedniczki, był bardziej opływowy, przyjemniejszy dla oka, a także wewnątrz było przyjemniej. W 2003 roku zdobył nagrodę Europejskiego Samochodu Roku. Megankę oferowano jako Coupe-Cabrio, Hatchback'a, Seana i Kombi.
Ciekawostką jest to, że 2 generacja oferowała zamiast kluczyka kartę, która w bogatszych wersjach wyposażenia umożliwiała otworzenie i odpalenie auta bez konieczności jej wyciągania z kieszeni.



Silniki:
Benzynowe:
-> 1.4                                82KM i 124Nm
-> 1.4                                98KM i 127Nm
-> 1.6                                113KM i 152Nm oferowany również z automatem
-> 2.0                                134KM i 191Nm również z automatem
-> 2.0T                             163KM i 270Nm
-> 2.0T RS                         224KM i 300Nm
-> 2.0T RS F1 R26              225KM i 300Nm
-> 2.0T RS R26.R               230KM i 310Nm (sprint do setki spadł o 0.5s w porównaniu do 2.0T RS F1 R26, i wynosił 6s)



Wersje R26 dostać można było tylko w wersjach 3 drzwiowych a silnik 2.0T dostępny był w 3d, 5d i Coupe-Cabrio. W Kombi i wspomnianym wcześniej Coupe-Cabrio nie dostępne były 1.4 82KM, a dodatkowo dla CC nie dostępny był również 1.4 98Km...

Diesle:
-> 1.5 dCi         82KM i 185Nm
-> 1.5 dCi         85KM i 200Nm  -Phase II
-> 1.5 dCi         105KM i 240Nm
-> 1.9 dCi         110KM i 260Nm
-> 1.9 dCi         115KM i 300Nm również z automatem, miał on wtedy 260Nm... -Phase II
-> 1.9 dCi         120KM i 270Nm-dosyć awaryjny silnik, ponieważ kładł go na łopatki osprzęt Bosha,który później(w 2005r.) ulepszono i podniesiono moc do 130KM oraz zmniejszono awaryjność.
-> 1.9 dCi         130KM i 300Nm oferowany również z automatem, jednak znowu Nm spadły do 260 -Phase II
-> 2.0 dCi         150KM i 340Nm  -Phase II
-> 2.0 dCi RS     173KM i 360Nm

1.5 dCi 82KM i 85KM nie było w nadwoziu CC a 85KM zarezerwowano dla Kombi i Sedana.
1.5 dCi 101KM dostępna była również przed faceliftingiem, ale bez koła dwumasowego, natomiast 1.9 dCi 115KM, 130KM i 110KM i 2.0 dCi 150KM nie były dostępne dla wersji 3 drzwiowych i 5 drzwiowych, dla nich udostępniono 2.0 dCi RS...

Jeżeli już przez to przebrnęliśmy, to chciałbym wpleść tutaj kilka słów o jakże świetnym hot-hatch'u od Renówki. Chodzi o Renault Megane Sport F1 Team R26-tak, to jest pełna nazwa.... Renówka wyposażona była w 2.0T o mocy 230KM i 310Nm osiąganych przy 3000rpm, silnik ten został zestrojony z manualną, 6-cio biegową skrzynią biegów. Na szczęście napęd na przód powstrzymał "Sebixów" od agrotuningu i piłowania na ręcznym pod Tesco. A skoro mówimy już o ręcznym, to wersje przedliftowe miały normalny ręczny, dosyć wygodny, natomiast po faceliftingu otrzymaliśmy coś co nie wiadomo jak złapać. Teoretycznie bardziej wygodny uchwyt okazał się o wiele mniej przyjemny w odbiorze oraz użytkowaniu.



 Z przodu Megankę wyposażono w kolumny MacPhersona a z tyłu w belkę skrętną! Stała na 18' felgach aluminiowych o wymiarach 235/40 a zatrzymywała się dzięki wentylowanym tarczom :D Maksymalna prędkość podawana dla tego modelu to 237km/h, a do setki rozpędza się w 6.5s.




Dane techniczne:

Masa: ok.1350kg


Bagażnik:
-Hatchback: 330l-1190l
-Sedan: 520l
-Kombi: 520l-1600l
-CC:190l-490l



Jeżeli będziecie chcieli kupić Megankę 2 generacji to polecam Wam każdą poliftową, jak zawsze :D Generalnie silniki 1.4 82KM i 1.6 113KM oraz 2.0T 163KM. Jeżeli chcecie diesla to 1.5 dCi 85KM i 1.9 dCi 130KM. Te silniki na ogół są trwałe a 2.0T i 1.9 dCi są całkiem żwawe.
Przypominam sobie historię a właściwie test, który Meganka przeszła śpiewająco. Sytuacja wyglądała tak, że jechaliśmy autostradą przy 35 stopniowym upale. Meganka 2 z silnikiem 1.4 82KM i BMW serii 5 e60 z 2.0d. BMW zabierała laweta, pomimo tego że niedawno wyjechało z salonu, a Renówka zabrała jednego pasażera z "betki" i dojechała do celu w piątkę. Z kolei wiele razy uczestniczyła w małych stłuczkach i za każdym razem naprawy nie rujnowały naszego portfela, a auta na których się zatrzymała kończyły gorzej. Kolejna historia wydarzyła się w wakacje 2016, kiedy to Clio nie domagało a Meganka II 2.0T 163KM ratowała nas z opałów. Tak więc Megane II można uznać za niezawodne auto, a przynajmniej ciężkie do uszkodzenia.

Spalanie: Silniki 1.4 zamykają się w 8-8.5 litrach na 100km w mieście i w 7l na trasie. 1.6 to ok 8 litrów w mieście i ok 6.5 na trasie, natomiast 2.0T to spalanie ok 11-12l po mieście i 9 w trasie. Jeśli chodzi o 1.9 dCi 130KM to spalanie na trasie wynosi ok. 5-5.5 litrów, a w mieście ok 7-7.5.



Jaki jest wniosek?

Meganka jest samochodem który wszędzie Was dowiezie i nie zawiedzie. Jeżeli tak się stanie, to jej naprawa będzie tania. Komfort jazdy zapewniany przez to auto jest bardzo wysoki jak na jej cenę. Niestety ma dużo minusów... Deska rozdzielcza dzisiaj nie wygląda oszałamiająco i zdradza wiek tego auta, a każdy z plastików prędzej czy później zacznie trzeszczeć i denerwować. Dodatkowo głośniki nie są zbyt dobre... Jeżeli sami uporacie się z tymi kilkoma pierdółkami, to Renówka posłuży na prawdę długo. Ceny wahają się od 8 tysięcy złotych do 25 tysięcy złotych. Jednakże sensowny egzemplarz można nabyć już za 11-12 tysięcy :D Nawet takie 2.0T 163KM.


Megane III- mówimy tu o roku 2008. Komfort nie został jakoś ogromnie zwiększony względem II ale wykonanie jest o niebo lepsze i mało plastików trzeszczy. Silniki 1.5 dCi i 1.9 dCi zostały bardzo dobrze dopracowane, i nie są już aż tak awaryjne jak kiedyś sądzono. Niestety jej ceny wciąż są dosyć wysokie, dlatego żeby nie przedłużać nie chciałem się o niej rozpisywać zbytnio :D


Renault Megane, tak jak i Clio przyczyniły się do rozwoju wielu małych, średnich i dużych firm. Dlatego też dosyć dużo Meganek kombi dostępnych na rynku wtórnym jest pofirmowe ;D

Megane IV wyszła w 2015 roku i na razie nie miałem okazji nią jeździć :/ Kto wie? Może kiedyś taką sobie kupię? :D



A co Wy sądzicie o tym aucie? Czy taki post ma sens bytu, czy powrócić do systemu 1 posta na opis auta i 1 na podsumowanie? Dajcie znać w komentarzach! Tymczasem, do następnego postu :D






środa, 8 lutego 2017

Saab-auto dla odważnych?

Na początek trochę historii:

...Szwedzka firma Saab trudniła się produkcją samolotów, dlatego też na Saaby często mówi się "Saaboloty". Ma to dosyć mocną podstawę w sposobie prowadzenia i komforcie jaki nam oferują. Saabem się leci nad asfaltem a nie po nim jedzie...

Saab 900 jest samochodem który był produkowany od 1978 do 1998 roku. Zastąpił go model 9-3.
900tka była pierwszym seryjnie produkowanym autem w Europie z benzynowym turbodoładowanym silnikiem. 900tka I była znana jako "krokodyl" przez maskę oraz przylgnęło do niej hasło: "The Saab 900: built like a Merc, safe as a Volvo and so much cooler than a BMW" co oznaczało "Saab 900: zbudowany jak Mercedes, bezpieczny jak Volvo i o wiele fajniejszy niż BMW".


Model bazował na modelu 99 z 1969 roku:


Generalnie krokodyle były wyposażane w silniki z turbo(2.0T 175KM, 2.0T 145KM, 2.1 141KM). Jeżeli chodzi o wyposażenie to mogliśmy dostać ABS, szyberdach, podgrzewane przednie fotele oraz klimatyzację i skórzaną tapicerkę, centralny zamek oraz blokadę skrzyni biegów. Jeżeli mówimy o krokodylu, należy pamiętać o tym, że poza normalnymi wersjami wychodziły również Aero i Turbo. Pojawiły się one na rynku w roku 1979 i deklasowały BMW serii 5, które wtedy wyznaczało wzór prowadzenia i osiągów. Saaby Aero były wyposażane w najmocniejsze odmiany silników turbo i w najlepsze wyposażenie jakie wtedy Szwedzki koncern oferował. Krokodyle, aby osiągnąć więcej mocy miały usuwane w fabryce katalizatory. Wytwarzały one 175 koni mocy, podczas gdy wersje z katalizatorami tylko 160 do 165 koni.

Więcej historii o Saabie niedługo pojawi się na blogu :D

Głównym tematem dzisiejszego posta jest Saab 900 II



Chciałem na bloga dodać jakieś auto które niedługo będzie youngtimerem, a przynajmniej ma takie zadatki. Saab 900 II jest wersją poliftingową I generacji, która odbyła się w lipcu 1993 roku. SAAB przykładał niebotyczną uwagę do bezpieczeństwa, dzięki temu Saabem można było zburzyć budynek a kierowca byłby cały, bez żadnych zadrapań. Ta cecha sprawiła iż szwedzki koncern tracił pieniądze na każdym sprzedanym aucie i z powodów finansowych 2 generacja Krokodyla została wydana w 93 roku zamiast w 91, kiedy była już gotowa... 900tki wychodziły w trzech wersjach nadwozia: Coupe, Hatchback i Cabrio. Każda z nich gwarantowała niebotyczne bezpieczeństwo oraz niesamowity komfort. 900tka plasuje się w segmencie D a na parkingu zajmuje ok 4.6m. Jeżeli chodzi o silniki to konkretne motory przypisywane były do konkretnych wersji wyposażenia. I tak mamy SE-najwyższą możliwą wersję wyposażenia. Tak na prawdę nie chodziło o wyposażenie a o silniki, chociaż więcej modeli o oznaczeniu SE ma lepsze wyposażenie niż S. Standardowo mogliśmy w niej mieć: klimatyzację oraz podgrzewane fotele, a także zintegrowany z tylną kanapą fotelik dziecięcy. Drugi można było nabyć opcjonalnie. Wersje z silnikiem V6 standardowo wyposażone były w układ TCS.

*TCS-Układ TCS aktywnie zapobiega poślizgowi kół napędzanych pojazdu, korzystając z informacji o obrotach kół przekazywanych przez czujniki układu ABS.
Prościej mówiąc:
Układ ten podczas jazdy na śniegu i lodzie pomaga w utrzymaniu obranego kierunku jazdy podczas przyspieszania. Na miękkich nawierzchniach zapobiega ślizganiu się kół podczas jazdy po piasku lub błocie. Na wzniesieniach pozwala ruszać bez problemów nawet przy znacznym nachyleniu drogi. Na poziomych nawierzchniach nie pozwala na ruszanie z piskiem opon.*

 Oraz opcjonalnie: skórzana tapicerka, podgrzewane fotele, odtwarzacz CD oraz tempomat. Niższą wersją wyposażenia było S. Mogliśmy mieć w niej: standard z wersji SE oraz opcje z SE, poza silnikami. W wersji S do wyboru mieliśmy tylko rzędowe 4 nieuturbione, kiedy SE oferowała nam R4 z turbo, bez turbo oraz V6. Były również Saaby 900 NG, gdzie oznaczenie NG oznaczało "New Generation" oraz było tzw. "golasem".


SILNIKI(razem z nazwą modelu):
-> 900 S      2.0i 133KM i 180Nm            Produkowany tylko w latach 1993-1994
-> 900 S      2.0i 131KM i 177Nm                   Opcjonalnie skrzynia automatyczna
-> 900 SE    2.3i 150KM i 210Nm                   Opcjonalnie skrzynia automatyczna
-> 900 SE    2.5 V6  170KM i 227Nm             Opcjonalnie skrzynia automatyczna
-> 900 Turbo S/Talleadega   2.0 185KM i 263Nm

Teoretycznie najsensowniejsze są silniki 2.0 turbo oraz 2.0 131KM, ponieważ dosyć dużo jeździ ich po drogach i części nie powinny być zabójczo drogie, chociaż właśnie na to głównie narzekają użytkownicy Saabów. Drobne usterki też uprzykrzają życie właścicielom. Jeżeli chodzi o skrzynie biegów, to też potrafią przysparzać kłopotów, ale zdecydowanie najgorszą względem awaryjności jest przekładnia Sensonic. Oferowano ją tylko z silnikami turbo a jego automatyczne, komputerowo sterowane sprzęgło było bardzo awaryjne oraz drogie... Na szczęście Saab wycofał ją z produkcji :D



Średnie spalanie Saabów jest normalne jak na silniki które oferuje. 2.0 131KM spala średnio w mieście ok 11 litrów benzyny, w trasie ok 7l/100km. Minimalne spalanie wypada na poziomie 9 litrów w mieście i 6.5l na trasie. Maksymalnie spali nam 13 l/100km w mieście. Natomiast silnik 2.0 Turbo spala maksymalnie w mieście 13l/100km, minimalnie-8.5l/100km. Na trasie-7.4. Jeżeli chodzi o LPG to szczerze mówiąc wszystkie silniki będą długo służyć przy dobrej instalacji gazowej. Saab oferuje bardzo dobry stosunek jakości do ceny. 900tkę II możemy nabyć już za 1500zł, za zadbany egzemplarz należy przeznaczyć ok. 7-10 tysięcy, a za egzemplarz w stanie kolekcjonerskim, nawet ok. 15 tysięcy złotych... Ogromną zaletą każdego Saaba jest jego dopracowanie, dlatego też silniki zasługują na uznanie, oraz ergonomia.  Najczęściej polecane są wersje 2.0 Turbo S 185KM oraz 2.0 S 131KM. Bardzo wiele osób je poleca. Głównym minusem Saaba jest to, że męczą go drobne usterki, ale należy pamiętać, że jego produkcja została zakończona w 1998 roku, tak więc jest to dosyć stare auto, którego cena będzie już tylko wzrastać. Wnętrze oferuje bardzo wysoki komfort, a zawieszenie jest czymś pomiędzy niemieckimi a francuskimi standardami. Przez pewien okres czasu Saab współpracował, a właściwie należał do General Motors, dlatego też wiele części pochodzi z Vecrty i Calibry. Saab 900 jest samochodem wartym polecenia. W końcu po co prowadzić inne auta, skoro można pilotować Saaba?

Co sądzicie o nowej formie postów? Co myślicie o Saabie 900? Dajcie znać w komentarzach :D

wtorek, 7 lutego 2017

Wycieczka

Dlaczego warto czasem wyjechać gdzieś swoim samochodem?

O swoje auto powinniśmy dbać żeby służyło nam jak najdłużej. Dlatego też co jakiś czas powinniśmy autko przedmuchać, żeby nie gromadziły się w silniku niepotrzebne osady.

Dlatego też czasem powinniśmy swoim samochodem pojeździć trochę po autostradzie ze stałą prędkością. Powinno to pokazać jak bardzo zmęczony życiem jest nasz pojazd. Możemy wtedy posłuchać co go boli, czemu należało by się przyjrzeć trochę lepiej, a co trzeba niedługo wymienić. Z drugiej strony niekoniecznie musi to być autostrada, ponieważ im więcej dziur na naszej trasie, tym więcej usłyszymy dźwięków dochodzących z zawieszenia :D



Dzień z życia z Mercedesem A150 2giej generacji...

W ciągu ostatnich 24 godzin spędziłem w tym aucie ok 7h. Zrobiłem w tym czasie 500km i cóż mogę powiedzieć. Ostatnio po takim dystansie miałem lepsze zdanie o moim samochodzie. Już po 1h hamulce zaczęły piszczeć przez cały czas, nawet jak ich nie używałem(możliwe że brud dostał się pomiędzy tarcze a klocki) co było niemożebnie denerwujące. Tak samo jak piski z nawiewów. Chyba sprężarka od klimatyzacji się kończy, a przynajmniej tak sądzę, bo rok temu w zimie też piszczało. Mam nadzieję że to coś innego, mniej kapitałochłonnego :P Dzięki tej wycieczce dowiedziałem się też że tylne amortyzatory i sprężyny wymagają bliższego przyjrzenia się. Takich hałasów dawno nie słyszałem. Ciężko to opisać...

Auto myłem tuż przed wyjazdem, a po powrocie wygląda tak:


Chyba nie opłaca się myć auta zimą, chociaż głupio i dziwnie mi się jeździ brudnym autem. Zawsze dbam o jego wygląd, bo miło się jeździ czyściutkim samochodem. Swoją drogą bardzo lubię czyścić samochody. Widać wtedy jakiś sens i pożytek z takiej pracy.

Zachęcam Was do podróżowania przynajmniej kilka razy w roku swoim samochodem gdzieś dalej niż 50km w jedną stronę. Jako że zbliżają się walentynki, to zróbcie prezent swojej drugiej połówce i zabierzcie ją gdzieś w ładne miejsce. I pamiętajcie że to zawsze droga do celu jest najciekawsza :D

niedziela, 5 lutego 2017

Grosz do grosza...

Tanie auta dają dużo frajdy. Nie są super szybkie, ani wygodne, ani dobrze wyposażone ale coś w nich jest. Nie, nie jest to ruda ;) W tanich samochodach nie trzeba martwić się o progi zwalniające, o krawężniki czy dziury. Części są tanie jak barszcz, naprawy też, więc nie boli nas kieszeń kiedy np. wahacze pójdą albo amortyzatory. Nawet wymiana silnika nie jest czymś strasznym. Szyba pękła? Na złomie na pewno jest ich pełno. Wgniecione drzwi? To nie problem. 5 minut w sieci i mamy używane w dobrym stanie :D Spalanie? Przy małym silniku nie ma spalania, bo 5-6 litrów na 100km to nic. Jeżeli to też jest za dużo, można dołożyć gaz i pokonywać 100km za cenę paczki ruskich papierosów. Tanie auta, którymi poruszamy się codziennie pozwalają nam oszczędzać pieniądze na wymarzone 4 kółka.

Wszystkie auta użytkowane w firmach lub pizzeriach, kebabach, restauracjach są tanie, z instalacją gazową oraz nie są w dobrym stanie. Przez ostatnie dwa dni, spędziłem ok 23 godzin w Pandzie 2, 1.1 54km(88Nm). Nie miała zamków, gałki zmiany biegów, klamki na drzwiach kierowcy, 3/4 plastików we wnętrzu, gniazdko zapalniczki było zdemolowane, wahacze były do wymiany, amortyzatory, hamulec ręczny(nie było go wcale). Nie miał radia, więc silniczek było słychać powyżej 50km/h. Pomimo gazu całkiem przyjemnie pracował. Braki uzupełniał charakterek tego samochodziku. Tak zadziornego autka nigdy chyba nie prowadziłem. Potrafił wjechać wszędzie, mogłem go zostawiać otwartego, z otwartymi szybami. Często silnik podpowiadał żeby jechać szybciej, i wyprzedzać wszystko :P Tylko że z taką ilością koni... Cóż, było ciężko. Jednakże zauważyłem że całkiem przyjemnie się tym jeździło. Największym minusem było właśnie to, że gdy nie zostawiałem opuszczonej szyby od strony kierowcy, to swoje drzwi musiałem otwierać od strony pasażera. Sądzę że kursanci na prawo jazdy powinni mieć ok. 4-5h jazdy właśnie takimi tanimi, nie zadbanymi samochodami, albo takimi które sprawią większe trudności. Dzięki czemuś takiemu prawdopodobnie jeździli by lepiej, a przynajmniej nie narzekali by na nowsze autka.

Czasami nie szukamy auta do zajeżdżenia a czegoś pomiędzy. Złotego środka pomiędzy tanim autem a wygodnym autem, czasami dochodzi do tego mocny silnik i luksusowe wnętrze. Dlatego powstał ten blog. Prezentuję auta dobre do codziennego użytkowania przy nie wygórowanych kosztach, a zarazem inne niż ogólnie uważane za "dobre". Wiem że powszechnie uważa się iż Francuz gorszy i ciągle się psuje...

ALE

Wystarczy się rozejrzeć po motoryzacyjnych forach. 90% postów o tym że coś się zepsuło i jak to naprawić dotyczy Niemieckich maszyn. Oczywiście zdarzają się wyjątki, a stereotypy się skądś wzięły... Stereotyp o kultowym już w Polsce 1.9 TDI(że się nie psuje i jest najlepszy) to niestety, albo stety, jest już nieaktualny. Te silniki w 99% przypadków mają ponad 600 tysięcy kilometrów faktycznego przebiegu... Nie ma niczego niezawodnego zawsze. W każdym przypadku coś kiedyś musi się zepsuć. Dlatego też nie warto faworyzować jednego kosztem drugiego. Trzeba eksperymentować i wybierać według siebie, a nie według innych...

Co Wy o tym sądzicie?
Kolejny post niebawem :D

piątek, 3 lutego 2017

Czas podsumować Getto

Getz prawdopodobnie został zaprojektowany do jazdy w ok 70% po mieście i resztę po trasach pozamiejskich, ponieważ tylko taki sens ma zakup tego małego Hyundaia. Co prawda sam bym go sobie nie kupił, bo za takie pieniądze można mieć coś lepszego, ale jeżeli ktoś chce auta niezawodnego i niezajeżdżonego, to z czystym sumieniem mogę Getto polecić. Jest wyjątkowy w pewien sposób. Przy praktycznie każdym aucie używanym trzeba coś naprawiać, albo się zastanawiać za ile coś padnie. W Getzie też ma prawo coś się zużyć, przecież to auto ma prawie 10 lat... Jednakże szansa na to nie jest duża, praktycznie znikoma, chyba że ktoś sypał żwiru do wlewu oleju i do baku wlewał kwas solny... Wtedy faktycznie trzeba by się nastawiać na jakieś naprawy. Ważną zaletą Getza jest to, że jest jak auto firmowe- wjedzie wszędzie :P Kolejną zaletą może być jego bardzo niska awaryjność oraz niska cena części a także małe koszty eksploatacyjne i dosyć dobra wygoda jaką nam dają siedzenia i zawieszenie.



Na minus można zaliczyć: wysoką cenę zakupu jak na takie auto, niesamowicie nudny środek, który jest jak spotkanie rodzinne z wujkami których od dawna nie widzieliście... Niby wszystko jest ok, na początku są emocje ponieważ bardzo dawno się nie widzieliście, ale koniec końców nie macie o czym rozmawiać. To jest chyba główny problem Getta. O ile cenę zakupu można przeboleć, bo można ją negocjować, a auto odwdzięcza się bezawaryjnością, tak nuda zabija. Oczywiście można to odebrać jako dobrą cechę, bo nic nas nie rozprasza podczas gdy prowadzimy. Niemniej jednak deska rozdzielcza nie jest zachęcająca ani ciekawa.


Najczęstsze usterki:
-Tylne amortyzatory-Lubią skrzypieć albo nadmiernie się zużywać, oczywiście te fabryczne, bo zamienniki pozbywają się tego problemu.

-Niezbyt dobra szyba czołowa. Bardzo lubi się rysować w zimę, bardziej od innych. Nie wiadomo czemu, ale tak jest. Z drugiej strony wystarczy dbać, żeby nie używać wycieraczek, kiedy mamy lód na szybie, jednakże na to powinniśmy uważać w każdym aucie.

-Wypalające się podświetlenia zegarów i deski rozdzielczej.

Co do LPG, to mogę powiedzieć że Getzik bardzo dobrze znosi instalacje gazowe, ale tylko sekwencyjne. Wtedy nie ma problemów ze spadkiem mocy, a silnik pracuje tak samo na obu rodzajach paliwa, oraz przełącza się z benzyny na gaz po kilku sekundach od uruchomienia.


Mocną stroną Getza jest jego karoseria. Teoretycznie z blachy, ale faktycznie, jak Laguna, z plastiku. Tak więc problem rdzy jest zminimalizowany w znacznym stopniu. Kolejną zaletą jest fakt, iż mało kto kradnie Getzy, więc na pewno nie zmieni sam właściciela :D


Ciekawostką był silnik Getza przed liftingiem, który przeszedł we wrześniu 2005 roku . Owa jednostka napędowa to 1.5 CRDi o 3 cylindrach i 82 koniach mocy oraz 191 Nm. Wspomniałem o nim we wcześniejszym poście. Nazywa się go CRTD GSI lub CRDI, jak każdego innego diesla od Hyundaia. Podobno sprawowały się całkiem dobrze, tylko wycofano je po face liftingu, więc czy na prawdę były takie dobre? Silnikiem wysokoprężnym który zajął miejsce trzycylindrowca w gamie Hyundaia, był czterocylindrowy 1.5 CRDi o mocy aż 110 koni i 235 Nm!

Pomimo faktu, że według mnie wnętrze jest do bólu nudne, to i tak mogę polecić Getza jako auto do codziennej jazdy, i do oszczędzania naszych pieniędzy. Gusta są różne także komuś na pewno wnętrze Getza się spodoba. Według mnie cena zakupu jest zbyt duża jak za auto takich gabarytów. Należy pamiętać, że tak jak wspominałem wcześniej, Getz jest bezawaryjny oraz funkcjonalny.

Kolejnego posta postaram się opublikować za dwa dni. Polecam w tym czasie poczytać inne posty :D