wtorek, 18 kwietnia 2017

Rodzinny sedan i mistrzyni niezauważalnych zmian

Toyota Avensis



Auto zajmujące segment D musi spełniać pewne wymagania. Po pierwsze musi być przestronne, po drugie wygodne i po trzecie w miarę ciche.

Czy Avensis spełnia te wymagania?

Pierwsza generacja, wypuszczona na rynek w 1997 roku całkiem dobrze się prowadzi, a dzięki swojej długości jest wygodna na wybojach. Tapicerka sprawia wrażenie solidnej, a w dotyku jest przyjemna. Jeżeli chodzi o przestronność, to mogę powiedzieć, że bagażnik 510l lub 530l to całkiem dobry wynik jak na 4,5 metrowe auto. Nawet z całkiem sporym subwooferem w bagażniku jest dużo miejsca.


Powracając do wygody, to mogę stwierdzić, że samochód ten sprawuje się świetnie do miasta, jak i na trasy. Chociaż skrętność może niektórych denerwować... Oczywiście na dłuższe trasy radziłbym wybrać 6-cio biegową skrzynię biegów. Z tyłu miejsca na kolana nie ma za dużo, jest w sam raz. Według mnie jako auto dla rodziny 2+2 Avensis sprawi się całkiem dobrze. Ponadto oferowano ją jeszcze w wersji nadwoziowej kombi. Jeżeli dorzucimy do tego całkiem spore wyposażenie obejmujące przyciemniane fabrycznie tylne szyby, dymione reflektory, czy automatyczną klimatyzację, to otrzymujemy auto konkurencyjne nawet dzisiaj.


Jeżeli mówimy o wyciszeniu samochodu, to należy wspomnieć, że fabryczne wygłuszenie Avensis jest raczej dobre. Ja miałem przyjemność podróżować dobrze wyciszonym przez właściciela egzemplarzem, który przy prędkościach autostradowych zachowywał przyzwoitą ciszę wewnątrz kabiny. Czemu mówię o tak starym samochodzie? Dlatego że jest niezawodny oraz wygodny. Co prawda ceny części są typowo japońskie, ponieważ za klocki hamulcowe na przód zapłacimy ok. 140zł, natomiast na tarcze hamulcowe wydamy ok. 230zł. Amortyzatory to wydatek około 480zł.
Ważną rzeczą jest face lifting Avensis pierwszej generacji, czyli T22, otóż wersja poliftingowa ma logo Toyoty na grillu a nie na masce.


Co prawda przód za bardzo się nie zmienił, większe zmiany można zaobserwować z tyłu samochodu.


Czyli do 2000 roku Toyota Avensis T22 wyglądała tak:


Powinienem powiedzieć kilka słów o cenie zakupu. Jeżeli szukacie zadbanego egzemplarza, musicie przygotować niecałe 7000zł. Nie można zapominać o możliwości założenia instalacji gazowej, jednakże załóżcie dobrej klasy LPG oraz lubryfikator, bo benzynowe jednostki o mocy 130KM i pojemności 2.0 czasami nie lubią się z gazem. Generalnie są to dobre silniki, ale to rada ode mnie, i od posiadacza czarnej Avensis ;D Natomiast polecane przeze mnie jednostki bocianopodobne to 2.0 D-4D 110KM i 2.0 TD 90KM, czyli właściwie wszystkie diesle, które Avensis oferowała. Na szczęście awaryjność tego auta jest na niskim poziomie i pozwala na długą, i spokojną eksploatację.


Co by za dużo się nie rozwodzić nad autem z lat 1997-2003, chciałbym zaprezentować Toyotę Avensis T25, której produkcja trwała od 2003 roku do 2009 roku. Moim zdaniem jest to najładniejsza generacja Avki.


Jej stylistyka jest spokojna a proporcje moim zdaniem są bardzo dobre. Co prawda odbiór wyglądu tej generacji to sprawa gustu, i każdy ma inny, ale według mnie druga generacja Avensis jest najładniejsza. Jeżeli chodzi o przestronność, to właściwie wymiary są takie samie jak poprzedniczki. Jedynie miejsca na nogi jest więcej za sprawą dodatkowych 120cm długości. Ponadto wyposażenie i wyciszenie zostały ulepszone. Co prawda do wygłuszenia, jak pod car-audio nie możemy liczyć, ale nie jest źle. Jeżeli chodzi o fotele, to znowu Toyota rozpieszcza, ale tym razem nie tylko kierowcę.


W 2006 roku generacja T25 otrzymała facelifting, i znów nie zmieniła się za bardzo.


Można powiedzieć, że Toyota Avensis jest mistrzynią niewidzialnych zmian. W tej generacji nawet kombi wygląda ładnie.


Jeżeli chodzi o ceny napraw eksploatacyjnych to nie można powiedzieć że są one wysokie, ponieważ za klocki i tarcze hamulcowe na przód zapłacimy około 350zł a za amortyzatory przyjdzie nam zapłacić około 320zł na przednią oś. Toyota w generacji T25 dorzuciła kilka silników do gamy, co skutkuje dużą rozpiętością cenową, za zadbany egzemplarz wydamy około 20 tysięcy złotych. Jeżeli chodzi o silniki, to mogę polecić właściwie wszystkie, poza 1.6 VVT-i oraz 1.8 VVT-i. Według mnie 1.6 jest za małe dla tego auta, a 1.8 często lubi olej bardziej niż benzynę. Jeżeli chodzi o diesle, to odradzałbym tylko egzemplarzy z oznaczeniem silnika "D-CAT". Jest to połączenie filtru DPF z katalizatorem, które jest koszmarnie awaryjne, bo już przed 80 tysiącami kilometrów należy kupić nowe. Na szczęście wersji tej nie sprzedawano w Polsce, ponieważ potrzebowały one paliwa bardzo wysokiej jakości. Na minus można zaliczyć przednie reflektory, które przez wadę konstrukcyjną parują tak, że po ich wewnętrznej stronie cieknie woda.


Obecnie w sprzedaży, od 2009 roku jest trzecia generacja, czyli T27. Moim zdaniem nie wygląda dobrze, a jej wygłuszenie jest dobre do segmentu C.


Żeby nie przedłużać dodam tylko, że trzecia generacja Toyoty Avensis na razie jest za droga, jak na rozsądne auto. Cena zakupu używanego i zadbanego modelu to około 45 tysięcy złotych.


Podsumowując należy powiedzieć, że Toyota Avensis zasługuje na miano auta z segmentu D, a przy okazji jest rozsądnym wyborem.

Co Wy sądzicie o Avce? Dajcie znać w komentarzach :D

Następny post pojawi się w czwartek, jak zawsze :)

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie takie auto jest bardzo fajne, gdyż przede wszystkim jest komfortowe. Moim zdaniem także warto przemyśleć zakup samochodu na firmę https://kioskpolis.pl/zakup-samochodu-na-firme-krok-po-kroku/ jeśli oczywiście ktoś ma takie możliwości. Ja właśnie się do tego kroku przymierzam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio na szkoleniu z Toyota Production System mowa było jak to autko dzięki filozofii Kaizen poprawiano żeby było mniej awaryjne. Kawał dobrej roboty! Polecam zresztą kaizen, bo widać że to się sprawdza nie tylko w motoryzacji, ale wszędzie gdzie się chce niezawodny produkt opracowac. Jakby to to takie szkolenia są na https://eventis.pl/szkolenia/kaizen

    OdpowiedzUsuń
  4. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń