wtorek, 4 kwietnia 2017

Wybór bardziej pragmatyczny

 Dlaczego twierdzę że auta w tym poście są wybierane tylko i wyłącznie przez zdrowy rozsądek?

Cóż, po pierwsze spójrzcie na nie...


Jest to Mitsubishi Space Star. Tak wiem, że nie jest to ciekawy pojazd...
Wybrałem ten samochód z jednego prostego powodu, jest on idealny do codziennej jazdy, jeżeli oczywiście jedynym czego chcecie od auta, jest to żeby Was woziło. Mitsubishi Space Star ujrzało światło dzienne w roku 1998 i było produkowane do 2005 roku jako minivan, dzieli on podłogę z Volvo S40 a bazuje na Mitsubishi Carismie. Niedawno pewien youtuber z Wielkiej Brytanii próbował "zabić" swojego Space Stara(link: https://www.youtube.com/watch?v=Z0xRnXtOJIQ) i wynik mnie zdziwił. Teoretycznie jest to auto do normalnej, codziennej jazdy lecz potrafi wytrzymać całkiem dużo. Przy okazji cena takiego samochodu wynosi ok. 6 tysięcy złotych a klocki i tarcze hamulcowe na przednią oś kosztują od około 320zł do aż 500zł, amortyzatory również na przednią oś natomiast to koszt ok. 320zł.



Silniki nie są awaryjne ale mocą też nas nie rozpieszczają. Do dyspozycji mamy jednostki benzynowe od pojemności 1.3 o mocy 82KM aż do 1.8 GDI o mocy 122KM. Diesle natomiast były dwa, oba o pojemności 1.9 i mocy ok. 101KM oraz 115KM. Najbardziej polecanym przeze mnie silnikiem jest 1.8 GDI, który w mieście spala niecałe 7.4 litra benzyny na 100km, a co dopiero po instalacji gazu :) Podsumowując Space Stara można powiedzieć, że jest to auto które jeszcze nie jest awaryjne oraz swoimi gabarytami nie zdradza swojej przestronności, tak więc do codziennej jazdy będzie wystarczało. O ile nie przeszkadzają Wam dziwne kolory tapicerki oraz średnie wykończenie wnętrza.


Całkiem niedawno, bo w 2014 roku na rynek wyszło auto nazwane Space Star. Jednakże jest to miejskie małe pudełko na cukierki i nie można go rozpatrywać jako drugą generację tego auta.


Ta "bestia" napędzana jest silnikami benzynowymi o pojemności kartonu mleka i mocy rodzica ciągnącego dziecko na sankach. Jednakże za ok. 30 tysięcy złotych możecie mieć o wiele lepsze auto. Ponadto Space Star II, jak go nazwano został wprowadzony jako następca Colta i w niektórych krajach nazywa się "Mirage".



Powracając do tematu posta... Następnym samochodem typowo do wszystkiego jest Mazda Premacy, produkowana od 1999 roku do 2015.


Podobieństw do poprzednika jest sporo, zaczynając od wyglądu, przez funkcjonalność aż na zrywności jak u astmatyka kończąc. Koniec końców oba samochody pochodzą z kraju kwitnącej wiśni, dlatego też tyle podobieństw. Ponadto funkcje, które mają pełnić rozstrzygają o ich wyglądzie. Przechodząc do rzeczy. Jednostki napędowe, które napędzały auto bazujące na podzespołach Mazdy 626 i 323, miały moc od 108KM do 131KM i pojemności od 1.8 do 2.0. Można więc powiedzieć, że Premacy przyjemnie się jeździ po autostradach.


Niestety wysokość tego samochodu sprawia, że przy wietrze cały samochód może znosić. Tym niemniej Premacy potrafi przewieźć bardzo dużo rzeczy, których akurat potrzebujecie, np. marmurowe schody, albo wszystkie dzieła sztuki z Luwru. Dużą zaletą tej Mazdy jest przemyślenie konstrukcji wnętrza. Krótko mówiąc potrafi zaskoczyć, a dodatkowo w wersji sportive tapicerka jest ładna. Jeżeli chodzi o awaryjność, to cóż... Jest większa niż w przypadku Mitsubishi ale można to pominąć jeżeli weźmiemy pod uwagę całkiem przyjemne zaokrąglone kształty. Fakt faktem, nie wygląda jakoś pięknie, ale jeżeli patrzymy tylko na funkcjonalność, to Mazda Premacy wypada na plus. Dodatkowo ceny części nie zabijają. Klocki i tarcze hamulcowe kosztują 160zł, natomiast amortyzatory to wydatek około 230zł.


Koszt zakupu Premacy oscyluje w granicach 10 tysięcy złotych, tak więc jest to cena do przyjęcia, a jednostki 2.0 131KM oraz 1.8 100KM pozwalają nie tamować ulic. Na plus można zaliczyć rozkładane stoliki z tyłu oraz bardzo dobre oświetlenie wnętrza. W 2001 roku auto przeszło face lifting i niektórzy puścili wodzę fantazji.


W 2005 roku wypuszczono drugą generację tego minivana, którą nazywano od tej pory Mazdą 5, której ceny wahają się pomiędzy 16 a prawie 40 tysiącami złotych. W dużym skrócie Mazda Premacy zwyczajnie urosła i otrzymała mocniejsze silniki, a diesle pochodziły również z koncernu PSA, no i rdza wchodziła ciut wolniej :D


Na szczęście druga generacja rodzinnego minivana kontynuuje tradycję małej awaryjności, chociaż nie trzyma się jej tak kurczowo jak robiła to jej poprzedniczka. Wnętrze wyładniało a ceny klocków i tarcz hamulcowych to koszt około 160zł a za amortyzatory na przednią oś zapłacimy 480zł.
Przydatną rzeczą w Mazdzie Premacy oraz 5 są przesuwane drzwi tylne, które ułatwiają dostęp do tylnej części samochodu.

Podsumowując

Mitsubishi wygrywa na polu usterek a Premacy pod względem wyglądu oraz zagospodarowania wnętrza, ponadto nie ma progu na podłodze z tyłu, ale jest nieco droższa. Wybór pomiędzy tymi autami jest jak wybór pomiędzy obejrzeniem meczu ligi mistrzów a skończeniem posta. Wiadomo że z obu będę się cieszył, ale jednak wybieram to drugie :)


Dajcie znać w komentarzach co sądzicie o minivanach :D

Już w czwartek pojawi się post o ciekawym aucie na co dzień.

1 komentarz:

  1. Nad takimi sprawami ja raczej się nie zastanawiałem gdyż dla mnie bardzo ważnym jest to aby wiedzieć jak przetransportować maszyny budowlane. Z tego co wiem to właśnie firma https://transportmaszynpoznan.com/ takimi rzeczami się zajmuje.

    OdpowiedzUsuń