środa, 4 stycznia 2017

Królowa lawet

Alfa? Passat? Audi? Fiat? Peugeot? 
Nie! To Laguna. Pewnie każdy od razu zgadł :D Prawda jest jednak inna. Nie odkryję Ameryki, jeżeli powiem że awaryjność zależy od poprzedniego właściciela i egzemplarza, ale nagonka na konkretny model jest raczej słaba...
Zacznijmy jednak od początku. Mamy rok 1993 i na rynek wychodzi Renault Laguna pierwszej generacji. Całkiem przyjemny samochód, mało wad, mało awaryjny, a wyposażeniem i komfortem jazdy zachwycał każdego. Ceny używanych egzemplarzy wynoszą od 1300zł do 7 tysięcy złotych.

Najmocniejszym wariantem był silnik benzynowy 3.0 V6 o mocy 194 koni, który został wprowadzony w 1995 roku. Z rozsądnych jednostek benzynowych, motor 1.8 120 koni zbiera dobre opinie, natomiast był produkowany przez dwa lata 1998-2000. Zdecydowanie Laguna 1 jest warta uwagi, ale niestety wiele z nich jeździ po wsiach, lub przewozi ziemniaki przez to że całkiem dobrze znosiła gaz.


Po świetnej Lagunie 1, projektanci Renówki pomyśleli sobie, że zrobią auto, które będzie miało jeszcze więcej gadżetów i będzie jeszcze wygodniejsze i jeszcze bezpieczniejsze. Tylko trochę im się zapomniało o awaryjności. W 2002 roku świat ujrzał Renault Lagunę drugiej generacji. Był to wspaniały samochód pod względem komfortu, pierwszy samochód z 5 gwiazdkami bezpieczeństwa, był wręcz nafaszerowany elektroniką. I to go zgubiło, ponieważ technologie nie były do końca znane i dopiero je testowano na klientach. Laguna potrafiła po wyjeździe od mechanika zgasnąć i już nie odpalić, ale chociaż nie trzeba było daleko pchać. Klimatronic potrafił się zepsuć w 30 stopniowym upale i dmuchać na nas gorącym powietrzem, fotele mogły nas wtedy dodatkowo dogrzewać :P Ropniaki 1.9 dCi  przekombinowano i potrafiły nieustannie się psuć. Łożyska zachowywały się często jak ser... Nie było przyjemnie. Na szczęście tą passę porażek zakończył face lifting Laguny w 2005 roku. Wtedy to auto zmieniło się diametralnie pod względem awaryjności. Dopiero od tego momentu Laguna 2 była autem nie odbiegającym od innych względem awaryjności. Ceny modeli przedliftowych są od 3 tysięcy do 7 tysięcy złotych, natomiast polifty zaczynają się od 6 tysięcy, na nawet 17 tysiącach kończąc.




W 2007 roku na świat przyszła Laguna 3 generacji, która była mniej awaryjna niż jej poprzedniczka, o wiele mniej. Do 2007 roku Laguna była kojarzona jako "królowa lawet" ale 3 generacja odrobiła lekcje. Awaryjność można ocenić na normalną dla każdego innego samochodu, za to wygoda... Jeżeli chodzi o wygodę w Lagunie 3 generacji to znowu wyprzedziła inne samochody z segmentu D. Przy takiej cenie wyjściowej można było zaznać ogromnego luksusu. Z zewnątrz jest dosyć niepozorna, ale modele produkowane od 2009 roku do 2011 mogły być wyposażone w 3.5 litrowe V6 generujące 240 koni mechanicznych, gdy ropniak tej samej pojemności generował tylko o 5 koni mniej podczas gdy spalanie w dCi jest o prawie 3 litry mniejsze na 100km. Do czego to doszło że mówię o spalaniu przy silniku, którego głównym celem jest dawanie przyjemności i frajdy z jazdy... Diesle 3.5 dCi były używane od 2008 do 2011 roku.  W 2011 roku Laguna przeszła facelift a od 2015 roku nasze oczy cieszy Renault Talisman, następca Laguny. Zmiana nazwy była koniecznością, ponieważ Laguna 3 generacji pomimo tego, że była świetnym autem za przystępną cenę. Ta przystępna cena wynosi od 17 tysięcy do mniej przystępnej-prawie 50 tysięcy złotych za używany egzemplarz.



Face lifting Renówek nazywa się "Phase"-tak sobie francuzi wymyślili i tego się trzymają.
Należy wspomnieć o silniku 2.0T. Jest to jednostka montowana w Renówkach od czasów Laguny 1 Phase 2, czyli od 1998 roku. W tych autach, ta rzędowa 4 generowała 140 koni i miała zmienną fazę rozrządu. Niestety pasek klinowy potrafił się wkręcać w rozrząd oraz wariator zmiennych faz rozrządu był dosyć awaryjny. Jednakże dobrze zadbany i regularnie serwisowany powinien służyć długo i dobrze.

11 komentarzy:

  1. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nigdy tak aut nie klasyfikowałem i jak dla mnie najważniejsze jest to, aby nasze auto się nie psuło podczas jazdy. Jeśli mi się taka sytuacja przytrafiła to wtedy kontaktowałem się z pomocą drogową https://www.pomocdrogowa.w.poznaniu.pl/ i bardzo sprawnie mój problem był rozwiązywany.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nigdy nie miałam takiego auta i moim zdaniem najważniejsze jest to, aby mieć zawsze kontakt do pomocy drogowej. W takiej sytuacji ja zawsze dzwonię do https://glinski-hol.pl/ i jestem zdania, że auto hol za każdym razem jest w stanie nam pomóc.

    OdpowiedzUsuń
  5. W sumie bardzo dużo jeszcze zależy do tego jaki model auta nam się tak naprawdę trafi. Ja jestem zdania, że w końcu przychodzi taki moment, że nasz samochód musimy sprzedać. Mi w tym bardzo pomogła wiedza z https://kioskpolis.pl/sprzedaz-samochodu-formalnosci-2021/ i wiem na jakie formalności mam się nastawić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na dobrą sprawę nigdy nie mamy pewności kiedy nasze auto odmówi nam dalszej jazdy. Dlatego ja jestem zdania, że warto jest trzymać kontakt do pomocy drogowej https://holowanie.wroclaw.pl/ aby w razie czego sprawnie być odholowanym.

    OdpowiedzUsuń