wtorek, 7 marca 2017

Renault Clio

Clio jest samochodzikiem, który ujrzał światło dzienne w 1990 roku jako następca Renault 5, dlatego jego rysy bardzo przypominały "piątkę". Plasuje się w segmencie B, a pierwsza generacja dostarczała maksymalnie 147 koni z silnikiem 2.0 w wersji Williams. Można powiedzieć że był to protoplasta Clio RS, ponieważ team Williams jest jedną z najlepszych drużyn F1, a przynajmniej było tak wtedy. Właśnie dlatego wzięto ich do współpracy przy tworzeniu sportowej wersji Clio.



  Chciałbym się jednak skupić na drugiej i trzeciej generacji Clio, ponieważ nie są to tak stare auta, a przy okazji tanie w utrzymaniu.
  Druga generacja Clio została wprowadzona na rynek w roku 1998, wyróżniała się tylną szybą, która jest do dzisiaj niespotykana.



Ciekawy jest fakt wypuszczenia w 2001 roku Clio z centralnie umieszczonym silnikiem V6 o mocy około 230 koni mechanicznych. Warto nadmienić iż napęd przenoszony był na tylne koła!



Niestety wyprodukowano bardzo małą liczbę takich Cliówek i ciężko dzisiaj spotkać V6 w Clio... Na szczęście w 2003 roku nastał 3-gi facelifting Clio 2 i wyprodukowano kilka set kolejnych egzemplarzy, w których moc podniesiono do 255 koni. Smutnym faktem jest wypuszczenie na rynek wersji sedan, która na ogół nosi nazwę "Thalia".
Żebyście nie oślepli wstawiam zdjęcie Clio 2 phase II ;D

Jeżeli chodzi o polecane jednostki napędowe, to są nimi 1.4 75KM, 1.6 110KM. Clio nie jest zbyt ciężkie, więc 110 koni sprawia, że Clio staje się zrywne. Silniki te są bardzo mało awaryjne, a naprawy są tanie. Na plus można zaliczyć również możliwość założenia gazu i jeżdżenia za 15-20zł za 100km. Maksymalne spalanie w mieście wynosi ok. 9.2l/100km. Jednakże wątpię czy ktokolwiek będzie jeździł w taki sposób, w jaki ja musiałem żeby je osiągnąć. Na ogól spalanie w mieście wynosi ok 7.5-8 litrów PB. Co do jednostek diesla.... Cóż jest ich kilka, ale chyba najlepszym wyborem jest 1.5 dCi 65KM albo 68KM, odradzam 80KM bo to przez te jednostki wszyscy twierdzą, że dCi to kara dla ludzkości... W przypadku 80 konnej jednostki łatwiej powiedzieć co się nie popsuje, ale wiadomo że jeżeli ktoś dba, to nie popsuje się tak szybko :D Spalanie jednostek 1.5 dCi stoi na poziomie 5 litrów ON w mieście i jak się bardzo postaramy-3 litrów na trasie. Jeżeli chodzi o wnętrze to Renault od zawsze rozpieszczało w najwyższych wersjach wyposażenia. W takim Clio mogliśmy mieć skórzane fotele, automatyczną klimatyzację, podgrzewane fotele.... Na prawdę dużo.


Na uwagę zasługuje model 2.0 172KM, który przez cały czas chce wyprzedzać absolutnie wszystko. Jakby mówił "wyprzedźmy wszystko, jedźmy szybciej". Clio 2 zakończyło oficjalną produkcję w 2005 roku, ale w Rumunii było produkowane do 2015 roku. Takie modele nosiły często nazwę "storia". Clio 2 od 2003 roku nie zmieniło się za bardzo pod względem wizualnym ani technicznym... Ciekawostką o dwójce jest 1.5 dCi, które posiadało common rail, który cechuje się dosyć wysoką kulturą pracy.

Wreszcie w roku 2005 na rynek weszła trzecia generacja Renault Clio, która moim zdaniem prezentuje się najlepiej z nich wszystkich, z drugiej strony 4 generacja też jest niczego sobie, ale do rzeczy. Trzecia generacja jest autem wyglądającym świeżo nawet dziś.

Fotele są całkiem wygodne, a zawieszenie dostarcza dużo komfortu podczas jazdy, zwłaszcza po dziurawych drogach, a przy szybszej jeździe nie zachowuje się jak wanna. Clio jest samochodem z rozdwojeniem jaźni, ponieważ wersje które mają powyżej 110 koni są zadziorne, a te słabsze zachowują się jak konie pociągowe. Nie mówię że 1.5 dCi o mocy niecałych 70 koni jest powolne, jakby się mogło wydawać, bo nie jest. Miałem takie przez około półtora roku i to był chyba najlepszy czas mojego życia, głównie dzięki temu samochodzikowi. Oczywiście od czasu do czasu się popsuł, ale miał wiele zalet, zaczynając na bardzo niskim spalaniu ropy, przez wygodę podróżowania, na świetnym ogrzewaniu kończąc. Oczywiście miał kilka mankamentów jak rdzewiejący próg czy nadkole, które swoją drogą jest plastikowe..... Jeżeli chodzi o awaryjność, to cóż mogę powiedzieć? W ciągu 18 miesięcy musiałem wymienić amortyzatory przednie i opony na zimowe, no i olej. Oczywiście miałem z 3 naprawy więcej, przez to że auto stało pół roku nie odpalane.... Tak więc posypały się silniki wycieraczek, akumulator, no i w zasadzie to chyba wszystko. Jest jeszcze jedno, musiałem wymienić EGR, ponieważ stary się popsuł przy próbie wyczyszczenia przez mechanika.... Także nie wiem do czego to zakwalifikować. EGR z tych napraw był najdroższy, bo aż 700zł, amortyzatory kosztowały ok 600zł bo dostałem Bilsteiny, także można powiedzieć że jak się coś popsuło to na bogato, ale niestety silniczków wycieraczek NIGDZIE nie mogłem dostać używanych, albo zamienników... Trzeba było kupić nowe...


Clio dawało swego rodzaju pewność, że jeżeli chcecie po ciężkim dniu się odrobinę zrelaksować w drodze do domu, to ono je Wam zapewni. Może chcecie jechać nad morze? Nie ma problemu bo 130-140km/h to nie problem, a spalanie z 3 pasażerami wynosi około 6-7 litrów ropy na 100km. Dużym plusem jest dostępność bardzo wielu części oraz nie wygórowane ceny. Jeżeli chodzi o jednostki benzynowe, na uwagę zasługują 1.6 110KM i 125KM, natomiast 1.4 98KM jest w stanie spalić nawet ok. 9 litrów w mieście, podczas gdy jednostki o pojemności 1.6 palą ok. 7.5 litra. Jeżeli chodzi o wnętrze, cóż miałem najuboższą wersję, która wyglądała dobrze, a plastiki nie trzeszczały. Wersje wyposażenia takie jak Initiale zaspokoją potrzeby wybrednych kierowców, np. skórami czy podgrzewanymi fotelami, dzieloną kanapą, czy nawet dużym wyświetlaczem radia. Pierwszy facelifting Clio 3 przeszło w 2009 roku oraz zaprezentowano wtedy model RS o mocy od 197 do 203 koni mechanicznych, z wolnossącego silnika 2.0. Cóż.... Jest to mała bestyjka, raczej do jazdy po torze, ponieważ sam wydech potrafi zmęczyć nasze uszy, a co dopiero paragony za paliwo i rachunki za masażystę...


Produkcję Clio 3 zakończono w roku 2013. W tym samym roku na rynek weszło Clio 4, które dzisiaj można nabyć za ok. 30 tysięcy złotych w całkiem dobrym stanie, jednak wyciszenie jest gorsze, a silniki spalają ponad litr ropy więcej.



Podsumowując Clio to samochód który się kocha lub nienawidzi, a nienawidzą go tylko ci ludzie, którzy nigdy nim nie jechali. Tak duzy komfort w tak małym aucie jest niespotykany i sądzę że właśnie dlatego powinniście chociaż się takim Clio przejechać, zwłaszcza w specjalnych wersjach sportowych, które dostarczają ogromu wrażeń. Ceny Cliówek nie są duże, drugą generację możecie nabyć za ok. 5 tysięcy, a zadbaną "trójkę" za mniej więcej 12. Tak wiem, że za tyle możecie sobie kupić "pasata w tdi który ma 15 lat i tylko 180 tysięcy na liczniku" ale zastanówcie się ile czasu chcecie spędzać u mechanika. Tak wiem, że Renówki są podobno bardziej awaryjne, i możliwe że moja była bardziej awaryjna niż inne auta ze znaczkiem diamentu, tudzież damskiego organu rozrodczego, ale bardzo dużo Clio 2 i 3 psuje się sporadycznie, chyba że ktoś o nie nie dbał....

Post trochę przydługi ale mam nadzieję, że miło się go Wam czytało :D

Jakie są wasze odczucia do tego małego miejskiego autka? Podzielcie się w komentarzach :D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz